poniedziałek, 28 grudnia 2015

Ikonodulia czyli kult obrazów


Stanisław Lem jest twórcą powiedzenia: „Nawet konklawe można doprowadzić do ludożerstwa, byle tylko postępować cierpliwie i powoli”. Tej cierpliwości nie brakuje szatanowi w dążeniu do wypaczenia wszystkiego, co nawiązuje do Chrystusa. Skutecznym narzędziem okazały się różne odłamy chrześcijaństwa, w tym także katolicyzm. Większość z nich posiada strukturę piramidy, na szczycie której jest grupa „oświeconych”. Ci z kolei w imieniu Boga (to się nazywa działanie z rozmachem) mówią w co można wierzyć lub co można robić. Instrukcje idą z góry piramidy w dół, do mas wierzących. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby trzymali się zasady: „nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane” (1 Koryntian 4:6 ). 

Zaczęło się już w 325 roku na rozkaz pogańskiego jeszcze cesarza Konstantyna. To z jego woli, na jego rozkaz i dla jego politycznych celów, miano ustanowić wymuszoną jedność religijną. Faktycznie jedności nie było. Przymus jednoczenia doprowadził do walk między chrześcijanami. To był koniec chrześcijaństwa, jako społeczności służącej Bogu a początek chrześcijaństwa służącego ludzkim interesom. Wielu historyków twierdzi, że „to Nicea wyznacza tragiczny koniec chwalebnego etapu dziejów chrześcijaństwa i początek czegoś znacznie bardziej ponurego” („Wojny w imię Jezusa”, Philip Jenkins). 

czwartek, 24 grudnia 2015

Modlitwa


Jak nauczyć się modlitwy? Przeważnie robimy to rozmyślając nad treścią modlitwy lub obserwując jak robią to inni. Uczniowie Chrystusa z tym drugim sposobem mieli problem, ponieważ Syn Boży modlił się na osobności, w ukryciu lub po cichu. Prawdopodobnie nie mieli dużo okazji do podsłuchania Pana. 

"W końcu, odprawiwszy tłumy, wstąpił sam jeden na górę, aby się modlić. Chociaż zrobiło się późno, był tam sam." Mateusza 14:23 

Marek opisuje to tak:
"A pożegnawszy się z nimi, odszedł na górę, żeby się modlić." Marka 6:46 

Innym razem Pomazaniec wstaje wcześnie rano po to, by w samotności, na pustkowiu modlić się do Boga.

"A wcześnie rano, gdy jeszcze było ciemno, wstał i wyszedł na zewnątrz, i udał się na miejsce odludne, i tam zaczął się modlić." Marka 1:35 

Kiedy wybierał z grona swoich uczniów 12, którzy mieli zostać jego posłańcami:

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Głosiciele fałszywego imienia Chrystusa


Kto jest głosicielem fałszywego imienia Pomazańca Bożego? Okazuje się, że nie tylko ci, co są Jego jawnymi wrogami, ale także ci, co podają się za Jego czcicieli. Zwiedzenie w dużym stopniu polega na fałszowaniu Chrystusa, podrabianiu i zamianie. Chodzi o to, by nie oddawać czci prawdziwemu Mesjaszowi. Czy jest to możliwe? Oczywiście, wystarczy podmienić Jego imię. Kiedy modlisz się do Chrystusa używając imienia innego niż to, które dostał od swego niebiańskiego Ojca, to modlisz się do kogoś innego. 

Dokładnie tak samo robi się z oddawaniem czci fałszywym bogom. Szatan stosował wiele metod zwodzenia, a jedna z nich polegała na podsunięciu Izraelitom boga o imieniu Baal. Sztuczka polegała na tym, że słowo to w potocznym znaczeniu znaczyło pan i można było je odnosić do Boga, jako naszego Pana. Szatan wprowadzając bożka o takim imieniu wprowadził zamieszanie, w wyniku którego wielu Izraelitów nie widziało różnicy między bożkiem a Bogiem. Bez trudu możemy sobie wyobrazić dialog, w którym czciciel Baala tłumaczy, że pan jest tylko jeden, więc nie ma nic złego w oddawaniu czci Panu (Baalowi).

Ten sposób rozumowania można przenieść też na inne bóstwa i stwierdzić, że skoro Bóg jest tylko jeden to używanie innych imiona nie ma znaczenia, skoro mamy na myśli tylko tego jednego jedynego Boga. Przy takim rozumowaniu można by wszystkie religie monoteistyczne uznać za prawdziwe. Zresztą tak twierdzą wyznawcy islamu. Bóg, którego czczą, ma być ich zdaniem tym samym, do którego przyznaje się judaizm i chrześcijaństwo. Oni go tylko inaczej nazywają. Mam nadzieję, że widzisz błąd w takim rozumowaniu. 

Paweł o takich ludziach z pewnością powiedziałby:
„Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, składają w ofierze demonom, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami.” 1 Koryntian 10:20

niedziela, 6 grudnia 2015

Skąd wzięły się trudności z poznaniem prawdziwego imienia Chrystusa?


Skąd wzięły się trudności ze znajomością prawdziwego imienia naszego Pana? Język hebrajski, w jakim po raz pierwszy zapisano brzmienie tego imienia, nie należał do popularnych języków. Dziś już tylko możemy domyślać się w jaki sposób odczytywano słowa w tym języku. Z tych domysłów powstał współczesny język hebrajski, który jest jednak tworem w dużym stopniu nowym. Na szczęście imię naszego Pana zapisano także w innych językach i to w czasach, gdy Chrystus chodził po ziemi, a nawet wcześniej.

Około 280 roku przed narodzinami Mesjasza powstała grecka wersja Starego Testamentu. W tym starożytnym przekładzie dokonano transliteracji imienia Jeszu na formę grecką. Nie zamieniono tego imienia innym podobnym lub jakimś greckim odpowiednikiem, ale zrobiono transliterację, czyli literka po literce, a dokładniej głoska po głosce, oddano to imię za pomocą nowego alfabetu. W ten sposób pojawiły się samogłoski, których w języku hebrajskim nie było. Z imienia Jeszu zrobiło się imię Jesu, ponieważ alfabet grecki w tamtym czasie nie znał głoski ‘sz’. Imię Jesu stało się rdzeniem i podstawą do wyprowadzenia odmiany przez przypadki. W ten sposób pojawiła się odmiana Jesus i Jesun.

Warto zaznaczyć, że w języku hebrajskim imię Jeszu nie odmieniało się przez przypadki, więc nie ma w nim innych końcówek. Ewentualne końcówki znaczyłyby, że nie jest mowa o imieniu tylko o czynności (zamiast Zbawiciel, zbawienie) albo, że jest to słowo rodzaju żeńskiego. Podobnie jest w innych językach, na przykład w greckim dodanie do imienia końcówki ‘s’ znaczy, że jest to imię męskie. W języku polskim imię męskie zmieniamy na żeńskie przez dodanie na końcu imienia w mianowniku literę ‘a’. Na przykład imię Krzysztof jest obecnie uważane za typowo męskie, ale wystarczy dodać ‘a’ Krzysztofa (Krzyś-Krzysia, Henryk-Henryka), a zmieni się na żeńskie. Z tego też powodu mając 12 lat twierdziłem, że imię Jehowa jest rodzaju żeńskiego. Na co świadkowie Jehowy, wbrew zasadom polskiej gramatyki twierdzili, że to nieprawda. Podobnie jest w języku hebrajskim, choć nie jest to reguła sztywna. Większość imion żeńskich kończy się w tym języku samogłoską ’a’. Z tego powodu promowana przez niektórych żydów forma Jeszua jest imieniem żeńskim, tak samo jak Jehowa.

niedziela, 29 listopada 2015

Kult znaków graficznych


Język jako sposób mówienia to jedno, a język jako sposób pisania, to zupełnie co innego. Zarówno jedno jak i drugie ulega ciągłym zmianom. Zawsze tak było i jest nadal, że aktualne mocarstwo światowe ma największy wpływ na języki innych ludów. Izraelici jako niewolnicy babilońscy ulegli wpływom tego królestwa i zmienili swój język. Najmocniej widać to w sposobie pisania, ponieważ porzucili swój pierwotny alfabet na rzecz alfabetu babilońskiego.

Najstarszy znany nam alfabet hebrajski wyglądał tak:



Był to właściwie alfabet fenicki, gdyż Izraelici nie posiadali własnego alfabetu. W książce „Język hebrajski biblijny dla początkujących, cz. 1” czytamy na ten temat:

„Hebrajczycy, sąsiedzi Fenicjan, posługiwali się tym alfabetem za czasów całej monarchii izraelskiej (X – VI w. przed Chr.). Dlatego nazywa się on również paleohebrajskim (hebr. ketaw iwri). Pismem tym spisano najstarsze księgi biblijne.
W okresie niewoli babilońskiej (VI w. przed Chr.) wyłoniło się w rodzinie aramejskiej nowe pismo, zwane kwadratowym (hebr. ketaw meruba). Ten charakter pisma przejęli Żydzi. Pismem kwadratowym przepisano stare i spisano kolejne księgi biblijne. Potem rabini orzekli, że tylko przy jego użyciu  można przepisywać święte księgi. Stąd dziś hebrajski tekst Biblii jest drukowany w piśmie kwadratowym, a język hebrajski posługuje się tym właśnie rodzajem pisma.”

niedziela, 22 listopada 2015

Nic wspólnego z wojną? Naprawdę nic?


„Prawdziwi chrześcijanie wyróżniają się miłością. Dzięki Słowu Bożemu nauczyli się szanować wszystkich ludzi, bez względu na ich pochodzenie. W przeciwieństwie do wyznawców fałszywych religii, którzy często popierają konflikty zbrojne, prawdziwi czciciele Boga nie chcą mieć nic wspólnego z wojną (Micheasza 4:1-4). Chętnie poświęcają swój czas i środki na niesienie drugim pomocy oraz pokrzepienia. Przeczytaj Jana 13:34, 35 i 1 Jana 4:20.” cytat z broszury "Bóg ma dla nas dobrą nowinę", rozdział 10, końcowe myśli.

Są to puste słowa. Każdy, kto zna świadków Jehowy od wewnątrz wie, że są w ich szeregach lepsi i gorsi. Najczęściej podział ten idzie po linii zamożności lub inteligencji. Zawsze liczą się wpływy w zborze. Są też podziały na wrogie, zwalczające się klany. Najczęściej takie grupy skupiają się wokół braci starszych, którzy są ze sobą skonfliktowani.

Osobiście byłem świadkiem takich walk wewnętrznych, w których dochodziło nawet do podbierania sobie partnerów małżeńskich. W skrócie wyglądało to tak, że starszy A zalecał się do żony starszego B lub odwrotnie, czyli że żona starszego B zalecała się do przeciwnika swojego męża. Gdy sprawa wychodziła na jaw flirtująca żona dostawała od komitetu sądowniczego tzw. ograniczenia, a przeciwnik jej męża oprócz ograniczeń był zdejmowany z przywileju starszego. Kiedy za jakiś czas pojawiał się inny starszy i on także wchodził w konflikt z bratem B - sytuacja znowu się powtarzała i kolejny starszy tracił przywilej. Działo się to w gronie najgorliwszych świadków Jehowy w tym zborze.

niedziela, 15 listopada 2015

Sąd nad fałszywym prorokiem


Wróćmy na chwilę do poprzedniego artykułu, jaki znajduje się na stronie Jeszu.pl. mam na myśli temat „Fałszywi prorocy”. Wielokrotnie zastanawiałem się, czy świadków Jehowy można nazwać wprost fałszywymi prorokami, a nawet pomijając przymiotnik ‘fałszywi’, czy można ich nazwać prorokami? Nie chodzi o to, czy są prawdziwi czy fałszywi, ale czy prorokują, czyli przepowiadają przyszłość. Niektórzy twierdzą zdecydowanie, że oczywiście można ich nazwać prorokami, ponieważ przepowiadają, co ma się stać. Inni jednak twierdzą, że nie są prorokami, tylko są interpretatorami proroctw, czyli tłumaczą to, co inni prorocy przepowiedzieli. 

Która z tych grup ma rację? 
Prawdopodobnie prawda jest pośrodku. Owszem, Towarzystwo Strażnica nie mówi nowych proroctw, ale swoje interpretacje biblijne traktuje jakby pochodziły od samego Boga. Swoje zrozumienie proroctw przedstawiają jako pewne, pochodzące od Stwórcy. To prowadzi do powstania nowej wersji przyszłości. Wersji nieprawdziwej. 

Jeśli ktoś myli się czasem to możemy powiedzieć, że to jest normalne, bo apostołowie też czasem mylili się. Jeśli ktoś zawsze się myli wówczas mamy powód, by go nazwać ślepym przewodnikiem. 

niedziela, 8 listopada 2015

Fałszywi prorocy


Kontynuujemy komentarz do broszury „Bóg ma dla nas dobrą nowinę”, którą świadkowie Jehowy proponują do studium Biblii. Rozdział 10, akapit 1 omawialiśmy w temacie „Czy istnieje religia prawdziwa?” Dziś akapit drugi tego samego rozdziału. 

Cytat z broszury:
2. Czy Jezus mówił coś o fałszywych chrześcijanach? 
Jezus ostrzegł, że pojawią się fałszywi prorocy, którzy będą wypaczać chrystianizm. Mogą oni stwarzać pozory, że reprezentują religię prawdziwą. Kościoły, do których należą, podają się za chrześcijańskie. Ale fałszywych chrześcijan nietrudno rozpoznać. Zdradzają ich niechrześcijańskie cechy i czyny. Przeczytaj Mateusza 7:13-23.”

Zacznijmy od tego, że Pan nasz Jeszu nigdy nie używał słowa chrześcijanie. Twierdzenie, więc że mówił o chrześcijanach jest interpretacją, a możliwe, że nawet nadinterpretacją. Pan nasz ostrzegał przed fałszywymi prorokami. Zastanówmy się, kim jest prorok? Kimś, kto mówi, co się stanie w przyszłości i twierdzi, że wie o tym, bo Bóg mu to objawił. Prorok powołuje się na objawienie od Boga, jako pewnik. Zaliczyć do proroków możemy osoby, które twierdzą, że objawiła im się jakaś postać i wyjawiła przyszłość. W tym gronie są zarówno katolicy jak i protestanci. Ale czy osoby, które roszczą sobie prawo do absolutnego decydowania jak należy rozumieć Pismo Święte, co jest a co nie jest prawdą, nie są też prorokami? Zwłaszcza, gdy oznajmiają, że coś się stanie, a czasem nawet wyznaczają termin spełnienia się i przepowiedni. 

niedziela, 1 listopada 2015

Imię Chrystusa w Starym Testamencie


Imię to występuje w Starym Testamencie. Po raz pierwszy pojawia się u następcy Mojżesza. Sam Mojżesz zmienia jego imię z Pomocnik (Lawszu, להושע) na JA-Zbawia (Jawszu, יהושע). Następca Mojżesza, którego dziś znamy pod imieniem Jozue dostał imię, jakie miał mieć przyszły Mesjasz, ponieważ był on jego proroczym cieniem, czyli zapowiedzią większego Jeszu. Imię to powstało z myślą o przyszłym Mesjaszu i roli jaką odegra. 

"I jeszcze Mojżesz odezwał się tymi słowami do Izraela: 'Dziś mam już sto dwadzieścia lat. Nie mogę swobodnie chodzić. Pan mi powiedział: "Nie przejdziesz tego Jordanu". JHWH, Bóg twój, przejdzie przed tobą; On wytępi te narody przed tobą, tak iż ty osiedlisz się w ich miejsce. Jeszu pójdzie przed tobą, jak mówił JHWH. JHWH postąpi z nimi, jak postąpił z Sichonem i Ogiem, królami Amorytów, i z ich krajami, które zniszczył. Wyda ich JHWH tobie na łup, a ty uczynisz im według wszystkich poleceń, jakie ci dałem. Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż JHWH, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.' Zawołał potem Mojżesz Jeszu i rzekł mu na oczach całego Izraela: 'Bądź mężny i mocny, bo ty wkroczysz z tym narodem do ziemi, którą poprzysiągł JHWH dać ich przodkom, i wprowadzisz ich w jej posiadanie. JHWH pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!'" Prawa 31:1-8

W powyższym cytacie mamy dwie wypowiedzi Mojżesza. W kluczowych miejscach sprawdziłem, jakie słowa, występują i stąd pojawia się imię JHWH. Pierwsza wypowiedź skierowana do całego narodu zapowiada, że Jeszu pójdzie przed narodem„Jeszu pójdzie przed tobą, jak mówił JHWH”. Nasuwa się pytanie, który Jeszu ma wejść przed narodem wybranym? Czy Mojżesz mówi o Jeszu swoim następcy czy o większym Jeszu, który opiekuje się narodem izraelskim? 

niedziela, 25 października 2015

Kto dał Chrystusowi imię?


Większość osób nigdy nie zastanawia się nad tytułowym pytaniem i dlatego umyka im jak ważne jest trzymanie się prawidłowego imienia. Przy zbadaniu tematu okazuje się, że imienia Pomazaniec nie otrzymał od ziemskich rodziców tylko od Ojca, który był, jest i będzie w niebie. Kiedy miał urodzić się Mesjasz, Bóg wysłał posłańca (anioła) by zwiastował tą nowinę Marii, która miała urodzić Pomazańca. 

„W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maria. Anioł wszedł do Niej i rzekł: ‘Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą’. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: ‘Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jeszu.” Łukasza 1:26-32

Oczywiście w swoich tłumaczeniach Biblii spotkacie w tym miejscu imię Jezus, ale to tylko z powodu interpretacji tłumacza. W tekście greckim występuje w tym miejscu słowo Ἰησοῦν, co odczytuje się jako Jesun. Końcówka ‘n’ wynika z greckiej odmiany tego imienia. Grecki dialekt koine ma wersję podstawową Jesu i z dodanymi końcówkami Jesun oraz Jesus. Gdy Grecy zwracali się w modlitwie do Pana to mówili Jesu i stąd wywodzi się krótka polska forma Jezu. Na końcu dodawano ‘s’ do imion męskich stąd wzięła się w greckim mianowniku forma Jesus. 

niedziela, 18 października 2015

Głosiciele fałszywego imienia


Kto jest głosicielem fałszywego imienia Boga? Każdy, kto głosi lub propaguje fałszywe imię. Pamiętam, jak świadkowie Jehowy chcąc podkreślić, że są prawdziwą religią kładą nacisk na kilka fałszywych punktów. Jednym z nich jest twierdzenie, że prawdziwa religia będzie uświęcała imię Boga. W tym miejscu czasem zadają pytanie: „Jeśli usłyszy pan, że ktoś mówi o Bogu Jehowie to, z jaką religią skojarzy pan tą osobę?” Problem polega na tym, że Jehowa to fałszywe imię, co wykazałem w poprzednich tematach. Imię to prawdopodobnie znaczy „burzyciel” i jest obraźliwe. 

Na pytanie, kto jest głosicielem fałszywego imienia można odpowiedzieć także pytaniem, a kto jest znany z jego głoszenia? Oczywiście w pierwszej kolejności na głosicieli fałszywego imienia wychodzą świadkowie Jehowy. Co ciekawe sami w swojej literaturze przyznają, że nie są pewni jak naprawdę brzmi imię Boga. Tłumaczą się, że to bez znaczenia, ważne by jakieś imię używać. Rzeczywiście traktują te słowa poważnie, ponieważ nawet imię Jehowa wymawiają bardzo różnie w zależności od kraju, w którym działają. Nie można takiej postawy nazwać szacunkiem do Bożego imienia raczej możemy stwierdzić, że okazują brak szacunku nie tylko dla imienia, ale też dla Boga. 

Błędnie zakładają, że lepiej jest używać błędnego imienia niż ograniczyć się do wzorca, jaki nam pozostawił Chrystus w modlitwie wzorcowej gdzie uczył zwracać się do Boga słowami „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. 

niedziela, 11 października 2015

Imię Boga w Nowym Testamencie


Okazuje się, że wbrew temu, co zgodnym chórem twierdzą różne religie, imię Boga występuje w Nowym Testamencie zapisane greckimi literami. Jest ono leciutko zakryte, gdyż pojawia się w krótkim hebrajskim zdaniu. Mimo, że jest to słowo hebrajskie, zapisane jest oczywiście literami greckimi, dlatego wiemy, jak je wypowiedzieć. Występuje w Nowym Testamencie, a dokładnie w księdze Objawienia, czterokrotnie. Niestety, tłumacze dokonując przekładu starają się, by tego imienia nie ujawnić. Dlatego jedni imię to zamieniają słowem Pan, inni umieszczają w tym miejscu oryginalne hebrajskie słowo, jako niezrozumiały zlepek. Przyjrzyjmy się temu imieniu w kontekście. Zacytuję w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia wydanie piąte, gdzie jest przedstawione jako zlepek, czyli krótkie zdanie, a dokładnie, jako jedno słowo. Słowo to jest powszechnie znane, ale prawie nikt nie wie, że jest w nim ukryte imię Boga.

niedziela, 4 października 2015

Stworzyciel czy Burzyciel?


Za każdym razem, kiedy Bóg zmieniał człowiekowi imię, to zwracał uwagę na znaczenie tego imienia. Zmiana tylko jednej litery w imieniu nadawała mu zupełnie inny sens. W ten sposób kłótliwa (Saraj) zamieniła się w księżniczkę (Sara). Podobnie było z innymi imionami. Dawniej każde imię miało swoje znaczenie. Z tego powodu należy zadać sobie pytanie: jakie są różnice w znaczeniu słów Jehowa i Jahwe? Czy na pewno oba słowa mają takie samo znaczenie?

Świadkowie Jehowy wiedzą już, że preferowana przez nich forma nie jest prawidłowa, ale ponieważ całe życie skupiali się na czczeniu Boga pod tym imieniem, to nie chcą teraz robić żadnych gwałtownych zmian, bo to mogłoby podważyć sens ich kultu. Przypominają ludzi, którzy zboczyli z prawidłowej drogi i nie chcą zawrócić, ponieważ idą nią już bardzo długo. Trwają w przekonaniu, że jakimś sposobem i tak dojdą do celu. Zmiana drogi oznaczałaby uznanie wielu lat ich służby za pozbawione sensu działania - i to jest jeden problem, a drugi to fakt, że są dużą organizacją i zawrócenie mogłoby zachwiać porządkiem organizacyjnym. Zwyczajnie część ludzi podczas manewru zawracania pogubiłaby się. Ma to też związek z prawnymi regulacjami - musieliby na całym świecie zmienić nazwę na bardziej prawidłową. 

Z tego powodu twierdzą w swoich publikacjach, że prawidłowa wymowa nie ma znaczenia - liczy się, by jakoś zwracać się do Boga. Dochodzi więc do sytuacji absurdalnej, ponieważ świadkowie Jehowy w różnych krajach używają różnych imion na określenie tego samego Boga. 

niedziela, 27 września 2015

Na czym polegają trudności z wymową imienia JHWH?


Imię jakie Bóg dał Mojżeszowi było przeznaczone dla cielesnego Izraela i wiązało się z zawartym wówczas przymierzem. Kiedy Bóg zawierał przymierze z człowiekiem to zmieniał temu człowiekowi imię. Tym razem imię narodowi wybranemu zmienił Pan wcześniej, gdy się siłował z Jakubem. Nazwał go wówczas Izraelem i w ten sposób jego potomkowie zostali Izraelitami. Kiedy więc Bóg zawiera przymierze z całym narodem nie ma potrzeby zmieniać mu imienia, ponieważ to się już dokonało wcześniej. Bóg jednak daje Izraelitom swoje nowe imię za pośrednictwem, którego mają zwracać się do niego w modlitwach. 

Odstępczy judaizm doprowadza do zakazu używania tego imienia, co z kolei doprowadza do przedwczesnego jego zaniku. Wiemy dziś, jak było zapisywane literami spółgłoskowymi, ale nie wiemy jak było prawidłowo odczytywane. Skąd bierze się ten problem? Izraelici stosowali alfabet składający się z samych spółgłosek. Samogłoski dodawali w trakcie czytania. Gdybyśmy dziś zastosowali ich sposób pisania to „Jestem który Jestem” wyglądałoby tak: JSTM KTR JSTM. Izraelici nie dzielili zdań na wyrazy, więc odczytanie tekstu było jeszcze trudniejsze, bo nasz przykład wyglądałby tak: JSTMKTRJSTM. Mam nadzieję, że widzisz, iż czytanie tych tekstów było trudniejsze niż naszych, a jeśli uważasz inaczej to rozszyfruj to zdanie: MMŁKWŁK. Spróbuj swoich sił z dłuższym, ale łatwiejszym zdaniem: CZŃMCZŁWKNNSZBRZPDBNGNM. 

niedziela, 20 września 2015

Kto dał Bogu imię?


Skąd Bóg ma imię? Większość wierzących powie, że sam nadał sobie imię i ogłosił je człowiekowi. Przeciwnicy Boga powiedzą, że Hebrajczycy zapożyczyli imię od pogańskich ludów. Dodatkowe zamieszanie powstaje, gdy ktoś za imię bierze każde słowo, jakim opisuje się Boga. Na przykład: Stwórca, Bóg, Pan, Ojciec, Wszechmocny, Zbawiciel, itp. W ten sposób niektórzy wyliczają dziesiątki imion. Oczywiście są to słowa identyfikujące Boga, a ich istnienie pozwala nam prowadzić rozmowy o Bogu używając różnych słów. Są to nazwy i z tego powodu można uznać je za imiona. W języku hebrajskim i greckim nazwa i imię to jest to samo słowo. Jednak w życiu codziennym imię było bardziej osobowe, a nazwa wspólna. Każdy był człowiekiem, ale nie każdy nazywał się Abraham. Tak samo jest z użyciem nazw typu Bóg, Pan, itp.

Imiona z czasem przestały być przypisane tylko do jednej osoby, ponieważ pojawił się zwyczaj utrwalania imion. I tak imię Jeszu po raz pierwszy dostał syn Nuna pomocnik Mojżesza. Później ludzie chcąc upamiętnić swojego krewnego lub z innego powodu zaczęli powtarzać imiona i tak doszło do tego, że mógł Jan rozmawiać z Janem, a Anna z Anną. Pewne imiona stały się popularne. 

Opis życia pierwszych ludzi w księdze Rodzaju sugeruje, że imię Boga było znane od początku. Nie możemy tego jednak uznać za pewnik, ponieważ Bóg powiedział do Mojżesza, że dopiero teraz wyjawia swoje imię. 

„Ja objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, jako Bóg Wszechmocny, ale imienia mego, JHWH, nie objawiłem im.” Wyjścia 6:3

niedziela, 13 września 2015

Kto ma prawo nadawać lub zmieniać imiona?


Nadawanie imion w sposób naturalny należało do właściciela lub opiekuna. W pierwszej kolejności imiona nadawały matki swoim dzieciom. W Pismach Świętych często czytamy o matce, że dała imię dziecku. Było tak, od samego początku, jeszcze zanim powstał Izrael i zwyczaj ten rozszedł się na wszystkie ludy.

"Adam raz jeszcze zbliżył się do swej żony i ta urodziła mu syna, któremu dała imię Set, gdyż - jak mówiła - dał mi Bóg innego potomka w zamian za Abla, którego zabił Kain." Rodzaju 4:25 

Widzimy, że imię miało określone znaczenie i nadawała je matka. Był to zwyczaj powszechny wynikał z prawa naturalnego. Podobnie działo się w przypadku adopcji.

"Gdy chłopiec podrósł, zaprowadziła go do córki faraona, i był dla niej jak syn. Dała mu imię Mojżesz, mówiąc: Bo wydobyłam go z wody." Wyjścia 2:10 

W sposób naturalny matki nadawały imiona dzieciom gdyż w pierwszej kolejności do nich dziecko należało. Jednak ona sama podlegała mężowi, dlatego on mógł zmienić to imię. Taki przypadek znajdujemy księdze Rodzaju.

"A gdy uchodziła z niej dusza, bo umierała, nazwała go: Ben-Oni, lecz ojciec nazwał go Beniamin." Rodzaju 35:18

Ojciec mógł to zrobić, ponieważ miał władzę zarówno nad dzieckiem jak też nad jego matką. W tym przypadku zrobił to prawdopodobnie by imię chłopca nie kojarzyło się ze śmiercią matki. Benoni znaczyło „syn boleści” a Beniamin znaczyło coś bardziej pozytywnego, „syn prawicy”. Było to imię życzeniowe, czyli wyrażało życzenie by dziecko miało pozytywnego ducha (usposobienie). 

niedziela, 6 września 2015

Islamscy imigranci nie mają twarzy Chrystusa.


„Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko.” Łukasza 10:33

Wojciech Polak, któremu przed imieniem piszą abd, czyli chyba arcybiskup, opublikował w Internecie takie zdanie:
„Jesteśmy wezwani, by rozpoznać twarz Chrystusa w uchodźcach, bo byłem przybyszem, mówił, a przyjęliście mnie.”

Mój internetowy znajomy, Jacek Gniadek jest katolickim misjonarzem z Lindy (Afryka). Wyraził on krytyczną uwagę do powyższego wpisu: „Tak. Ja, ty masz Go rozpoznać, ale jeżeli robi to państwo, to to jest już polityka...”. Jego poglądy nie tylko są katolickie, ale także jest zwolennikiem wolnego rynku. Napisał nawet dwie książki („Ekonomia Boża i ludzka - Kazania wolnorynkowe”, „Dwaj ludzie z Galicji”), w których starał się połączyć zasady wiary katolicko-chrześcijańskiej z zasadami wolnego rynku. Bardzo często się z nim nie zgadzam, ale prawie zawsze jego wypowiedzi pobudzają do myślenia. Tak też było tym razem. Skomentowałem:

"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. (…) Amen, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". Mateusza 25:40, 45

Dobrem jest nieść pomoc każdemu potrzebującemu, ale nagrodzeni będziemy za niesienie pomocy choćby najmniejszemu z braci Chrystusa. A kto w ogóle jest mu bratem to On sam wyjaśnił:

„Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką.” Marka 3:35

Nie da się islamistów podciągnąć pod ten werset chyba że się manipuluje cytatem na potrzeby polityczne.


Na to J. Gniadek odpisał:
„Czy przypowieść o miłosiernym Samarytaninie to apokryf? :)”

Pod wpływem tego argumentu dostałem zrozumienie przypowieści o Samarytaninie i odpisałem:
Ja nie kwestionuję niesienia pomocy każdemu tylko, że przypowieść o owcach i kozłach dotyczy niesienia pomocy braciom Chrystusa choćby tym najmniejszym. Natomiast Samarytanie byli tego samego wyznania, co Judejczycy tylko nie podporządkowywali się ich władzy. Byli innej narodowości, ale tego samego wyznania, więc nie widzę sprzeczności.

niedziela, 30 sierpnia 2015

Znaczenie imion

Zanim przejdziesz do dzisiejszego tematu polecam wczorajszy wpis „Na rozkaz antychrysta”. Natomiast dziś zamieszczam pierwszy rozdział planowanej książki „Strażnicy fałszywego imienia”.
___________________

„Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu.” Kapłańska 24:16 

Czy imiona mają dla nas znaczenie?
Oczywiście, w szkole byłem świadkiem jak dzieci dokuczały sobie zniekształcając swoje imiona lub nazwiska albo przezywając się, czyli nadając sobie nowe nazwy. Mnie w pierwszej klasie podstawówki nazywano Słoń z uwagi na nadwagę. Nie byłem z tego powodu zadowolony, ale mojego syna nazywano Królik z uwagi na nazwisko. On także nie był z tego zadowolony, mimo że można takie przezwisko uznać za sympatyczne. Opowiadano mi, że w rodzinie miałem dalekiego krewnego, który był wyjątkowo denerwującym człowiekiem, Jednym z jego brzydkich zwyczajów było dokuczanie innym przez przekręcanie ich imion. Znaleziono go któregoś razu w rowie. Ktoś zabił go za pomocą siekiery. Nie lubimy jak ktoś przekręca nasze imiona, ale nie zawsze pamiętamy o tym, gdy chodzi o cudze imię. 

Ja nazywam się Krzysztof Król. Według niektórych znawców imion Krzysztof znaczy „niosący Chrystusa”, ale według innych jest to przerobiona wersja słowa Chrystus. Pierwsze wyjaśnienie mi odpowiada i nawet jestem skłonny uznać je za prorocze. Drugie wyjaśnienie jest zbyt daleko posunięte zwłaszcza w parze z moim nazwiskiem Król. Jeśli moje imię i nazwisko miałyby znaczyć Chrystus Król to na wszelki wypadek postanowiłem podkreślić swoją zależność od prawdziwego Chrystusa i przedstawiam się w dziele głoszenia jako Krzysztof pomazańcowy czyli należący do pomazańca. 

niedziela, 23 sierpnia 2015

Wspaniała nowina!


„On odda każdemu stosownie do jego czynów: życie wieczne tym, którzy trwając w dobrych czynach szukają chwały, szacunku i niezniszczalności; tym zaś, którzy podjudzają i nie ulegają prawdzie, ale ulegają niegodziwości, złośliwość, gniew, udrękę i ucisk na każdą duszę człowieka czyniącego zło.” Rzymian 2:6,7

Niezniszczalność jest naszą nagrodą. Możemy my dostać ciała niezniszczalne a przez to stać się niezniszczalnymi lub nasza nagroda może być niezniszczalna. Jak się za chwile przekonamy jedno drugiego nie wyklucza. O ciałach pisał Paweł:

„Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe.” 1 Koryntian 15:42-44

Paweł dalej w swoich wywodach łączy nasze ciała niezniszczalne z nagrodą niezniszczalną:

niedziela, 16 sierpnia 2015

Śmierć w ciele i życie w duchu.


O Chrystusie czytamy, że:
„…udaremnił śmierć, a oświetlił życie i niezniszczalność przez dobrą nowinę”. 2 Tymoteusza 1:10 

Skoro Pomazaniec Boży oświetlił temat życia i niezniszczalności to znaczy, że były to zagadnienia wcześniej pogrążone w ciemnościach. Z tego wynikają dwa bardzo ważne wnioski:

1) Prawda na temat życia i stanu po śmierci znajduje się w Nowym Testamencie a nie w Starym. To za pomocą treści Nowego Testamentu należy tłumaczyć treść, jaką znajdujemy w Starym Testamencie a nie odwrotnie.

2) Izraelici nie mieli pojęcia o nagrodzie życia wiecznego, o zmartwychwstaniu i o możliwości zdobycia niezniszczalności. Szukanie w ich Pismach informacji i przedkładanie ich nad informacje z Nowego Testamentu jest pogrążaniem się w ciemnościach. 

Kiedy więc Chrystus nauczał, że śmierć ciała to jest sen i kiedy uczył, że ludzie „nie są wstanie zabić duszy” (Mateusza 10:28) to słowa jego należy traktować, jako oświetlenie tematu związanego ze stanem, w jakim znajdują się umarli. To on przyniósł nam światło, czyli prawdę i zrozumienie (Jana 12:46). Tymczasem ciągle spotykamy ludzi, którzy nie przyjmują światła i z uporem trzymają się ciemności, jaka panowała przed przyjściem Mesjasza na ziemię. Ludzie tacy mówią: „Nie można traktować wypowiedzi Chrystusa dosłownie, ponieważ w Starym Testamencie pisze, że dusze można zabić mieczem”. A powinni mówić odwrotnie: „Nie możemy traktować słów ze Starego Testamentu o zabijaniu duszy dosłownie, ponieważ Chrystus nam wyjaśnił, że to jest niemożliwe”. 

niedziela, 9 sierpnia 2015

Jedyny mający nieśmiertelność


Próbując zrozumieć różnicę między nieśmiertelnością a niezniszczalnością, bo oba takie sformułowania pojawiają się w Nowym Testamencie, trafiłem na tekst z 1 listu do Tymoteusza 6:15,16. 

„Owo ujawnienie w jego wyznaczonym czasie ukaże szczęśliwy i jedyny Mocarz - Król królujących i Pan panujących, jedyny mający nieśmiertelność, mieszkający w niedostępnym świetle, ten, którego żaden z ludzi nie widział ani widzieć nie może. Jemu niech będzie szacunek i potęga wieczna. Amen.” 1 Tymoteusza 6:15,16 PNŚ

Zacytowałem z Przekładu Nowego Świata, ponieważ wydaje się on być najmniej z parafrazowanym tłumaczeniem, czyli najbardziej przypomina tekst dosłowny. Powstaje pytanie, kim jest ten Mocarz, który jako jedyny posiada nieśmiertelność? Samo sformułowanie „Mocarz” wydaje się być słabe w porównaniu z wszechmocą, ale nie zapominajmy, że starożytne słowo El, które tłumaczymy na Bóg faktycznie znaczyło Mocarza. „Jedyny Mocarz” to po prostu ktoś, komu nikt inny nie dorównuje i dlatego jest „jedynym”. 

Część sformułowań pasuje do Pomazańca. Na przykład „Król królujących i Pan panujących” nasuwa skojarzenie z wersetem: 

niedziela, 2 sierpnia 2015

Martwi bogacze nie kłamią


Kilka dni temu zmarł najbogatszy Polak. Jan Kulczyk zarabiał nie kilka milionów rocznie a kilka miliardów. W poprzednim roku miał zarabiać 8 milionów dziennie. Ja się pytam, kto chciałby być na jego miejscu? Jeszcze kilka dni temu znalazłoby się wielu chętnych, ale dziś nikt rozsądny nie zamieniłby się z nim miejscem.

„Nie ma takiego, kto miałby władzę nad duchem, aby ducha zatrzymać. Nikt nie ma władzy nad dniem śmierci.” Koheleta 8:8

Pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, gdy przeczytałem o śmierci polskiego bogacza. To właśnie, że pieniądze życia nam nie dadzą (Przypowieści 11:4 ). Można sobie je czasem przedłużyć, ale jak widzimy i to nie jest pewne gdyż najbogatszy Polak nie dożył nawet do wieku emerytalnego i to była druga myśl, jaka pojawiła się sie w mojej głowie. Mimo posiadania tak wielkiego majątku, że sam mógłby być właścicielem kilku szpitali i zatrudniać armię najlepszych specjalistów żył krócej niż niejeden biedak.

niedziela, 26 lipca 2015

Juda czy Judasz czyli o fałszowaniu Pisma Świętego.


Sprawdziłem jak dokładnie powinien wyglądać przekład ewangelii Mateusza 26:25. W tłumaczeniu dosłownym wygląda on tak:

„Odpowiadając zaś Juda, wydający go, powiedział: czyżbym ja jest Rabbi? Mówi mu: Ty powiedziałeś.”

A bardziej składnie:
„A odpowiadając Juda, który go wydał, rzekł: Czyżbym ja nim był, Rabbi? Powiedział mu: Ty powiedziałeś.” Mateusza 26:25

Moją uwagę w tym wersecie przykuł fakt wyjaśniający, o którego Judę chodzi. Dwaj apostołowie mieli na imię Juda (Jana 14:22). Jeden dochował wierności aż do śmierci a drugi zdradził. Pisarze Nowego Testamentu rozróżniali ich dodając jakiś szczegół. W tym przypadku dodając słowa: „który go wydał”. Innym razem czytamy: 

"Juda Iskariot, ten, który go też wydał" (Mateusza 10:4; 26:25; Jana 18:2,5), 

„Juda Iskariot” (Mateusza 26:14; Marka 14:10; Jana 12:4),

„Juda, który go wydał” (Mateusza 26:25; 27:3)

„Juda, jeden z dwunastu” (Mateusza 26:47; Marka 14:43; Łukasza 22:47),

„Juda” (Jana 13:29; 18:3; Dzieje 1:25)

Czasami z konteksty wynikało, o którego chodzi, więc wystarczyło samo imię a innym razem trzeba było dodać jakiś szczegół wyróżniający. Nie było to wielkim problemem i nie przyszło pisarzom na myśl by zmieniać jego imię na nieco inne. Niestety taki pomysł przyszedł tłumaczom naszych przekładów Biblii. 

niedziela, 19 lipca 2015

Upadek Wielkiej Nierządnicy


„Potem usłyszałem jak gdyby głos donośny wielkiego tłumu w niebie - mówiących: ‘Allelu Ja! Zbawienie i chwała, i moc u Boga naszego, bo wyroki Jego prawdziwe są i sprawiedliwe, bo osądził Wielką Nierządnicę, co znieprawiała nierządem swym ziemię, i zażądał od niej poniesienia kary za krew swoich sług’.”  Objawienie 19:1,2

Pierwsza połowa 19 rozdziału księgi Objawienia wychwala Boga za to, że wykonał wyrok na Wielkiej Nierządnicy, zwanej też Matką Nierządnic (Objawienie 17:5), Babilonem Wielkim (Objawienie 14:8; 17:5; 18:2) i Człowiekiem Pysznym (Habakuka 2:5). Jest to niezwykły powód do radości, biorąc pod uwagę, jak wielki nacisk kładzie Księga Objawienia na radowanie się z tego powodu. Jest to powód do jedynego w Nowym Testamencie przywołania imienia Bożego JHWH. Jeśli ktoś spyta, czy istnieje imię Boga w Nowym Testamencie, to właśnie w tym miejscu jest jedyny taki przypadek. Aż cztery razy pojawia się imię Boga zapisane w krótszej wersji. Nie jest to pełna wersja JHWH (יהוה) tylko krótsza JH (יה). Tę krótszą wersję spotykamy kilkadziesiąt razy w Starym Testamencie, więc ta forma w Objawieniu nie jest niczym nowym. Nowością jest jedynie sposób zapisania tego imienia, ponieważ użyto greckich liter JA (ϊά). Dlatego w przekładzie Biblii Jakuba Wujka (1599r.) czytamy:

niedziela, 12 lipca 2015

Jeruzalem odrzucone.


„’Pocieszcie, pocieszcie mój lud!’ - mówi wasz Bóg. ‘Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób za wszystkie swe grzechy’.” Izajasz 40:1,2

Słowa te całkowicie spełniły się dopiero w 70 roku. Wcześniej Jeruzalem zostało zburzone przez Babilończyków ale ostateczną karę i zwolnienie ze służby miało miejsce w czasach apostołów. Świadczą o tym słowa Pana, który zapowiadał karę za wszystkie zbrodnie, jakie popełnili obłudni mieszkańcy Jeruzalem.

„Zaprawdę wam mówię: Wszystko to przyjdzie na to pokolenie.” Mateusza 23:36

niedziela, 5 lipca 2015

Przypowieść o kąkolu.


Przypowieść o kąkolu ma kilka kluczowych myśli, jest nie tylko pouczająca, ale też ma treść proroczą. Pan nasz Jeszu zapowiada, co się wydarzy w przyszłości nie tylko po jego odejściu, ale także po odejściu (zaśnięciu) jego posłańców (apostołów). Na wstępie zapoznajmy się z nią:

„Inną przypowieść im przedłożył: ‘Królestwo Niebios podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: "Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?" Odpowiedział im: "Nieprzyjazny człowiek to sprawił". Rzekli mu słudzy: "Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?" A on im odrzekł: "Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza’.” Mateusza 13:24-30

Z pierwszego zdania wynika, że Królestwo niebios jest podobne do człowieka, który siał ziarno a z 37 wersetu dowiadujemy się, że tym człowiekiem jest Pan nasz Jeszu w postaci ludzkiej gdyż sam Pan nam wyjawia:

„Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy.” Mateusza 13:37

To znaczy, że Syn Człowieczy jest podobny do człowieka, który na swoim polu zasiał dobre ziarno. Ponieważ przypowieść zaczyna się od słów, że „Królestwo Niebios” jest podobne do tego człowieka, więc wychodzi na to, że Syn Człowieczy jest w tej opowieści synonimem „Królestwa Niebios”. Jest to zgodne z innymi wypowiedziami Pomazańca Bożego (Mateusza 12:28, 18:23, 20:1, 22:2, Marka 9:1, Łukasza 11:20, 17:21). 

Chrystus zasiał na swojej roli dobre nasienie. Tą rolą według jego własnego wyjaśnienia jest świat.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Jeńcy szeolu.


"To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Pomazańcu powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem." 1 Tesaloniczan 4:15-17

Paweł zapewniał, że zmartwychwstanie nastąpi w pewnym momencie, jakby na rozkaz. O tym momencie zmartwychwstania pisze także księga Objawienia.

„I ujrzałem trony - a na nich zasiedli /sędziowie/, i dano im władzę sądzenia - i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jeszu i dla Słowa Bożego, i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli sobie znamienia na czoło ani na rękę. Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem. A nie ożyli inni ze zmarłych, aż tysiąc lat się skończyło. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.” Objawienie 20:4-6

Ten czas jeszcze nie nastąpił - to jest sprawa przyszłości.  Dlaczego więc Chrystus obiecał?:

niedziela, 21 czerwca 2015

Człowiek Pyszny - proroctwo Habakuka


W temacie „Proroctwo Habakuka o Babilonie Wielkim” wyjawiłem kilka, szczegółów identycznych w księdze tego proroka i w księdze Objawienia. Można i pewnie trzeb będzie opisać to w przyszłości bardziej szczegółowo ale już po tych kilku przykładach widzimy że oba proroctwa opisują to samo. W Objawieniu jest to, miasto „Babilon Wielki” i jednocześnie jest to kobieta „Wielka Nierządnica”, „Matka wszystkich Prostytutek”. U Habakuka jest to „Człowiek Pyszny”, tak bardzo łakomy na bogactwa aż… 

„Traci rozsądek i spokój, gardziel szeroko rozwiera jak Szeol i jak śmierć nigdy nie jest nasycony, choć zebrał ludy wszystkie wokół siebie, wszystkie narody przy sobie połączył.” Habakuka 2:5

Opis ten idealnie pasuje do dzisiejszych bankierów posiadających władzę nad produkcją dolarów. Wszystkie narody są podległe dolarowi, który z kolei służy do niszczenia narodów przez system kredytu, odsetek i zastawów. Zobacz, w jakiej krzywdzie specjalizuje się Człowiek Pyszny a więc także Wielka Nierządnica według proroctwa Habakuka.

„…Biada temu, co mienie cudze zabiera i obciąża się zastawem zbyt wielkim! Czyż nie powstaną nagle wierzyciele twoi i nie obudzą się twoi dręczyciele - a ty się staniesz ich łupem? Ponieważ złupiłeś liczne narody, złupią i ciebie pozostałe ludy - z powodu rozlewu krwi ludzkiej i gwałtów dokonanych w kraju przeciwko miastu i jego mieszkańcom.” Habakuka 2:6-8 BT

Bardzo ciekawie wersety te oddaje Przekład Nowego Świata:

niedziela, 14 czerwca 2015

Niesprawiedliwa mamona.


Ponieważ "Wielka Nierządnica" upija władców i narody na całej ziemi, więc wszystko jest w światowej propagandzie na odwrót. Tysiące wpływowych dziennikarzy i ekonomistów przekonuje nas, że złoto i srebro nie ma większej wartości, że to są relikty (przeżytki) minionych czasów. Tymczasem bankierzy "Wielkiej Nierządnicy" bardzo chętnie skupują i gromadzą złoto w swoich pancernych sejfach. Pismo Święte mówi, że złoto i srebro należy do Boga, tymczasem są ludzie na ziemi, którzy nie zawahają się przed niczym, by wejść w posiadanie światowych zasobów złota. Mentalność „Wielkiej Nierządnicy” jest plemienno-religijna i zakłada, że tylko ludzie należący do jej plemienia mogą cokolwiek posiadać na własność. Talmud zakłada, że narody (Goje) zostały wyjęte z pod prawa, nie mogą więc niczego posiadać na własność. Ponieważ jednak posiadają siłę fizyczną, to nie można ich okraść brutalnie i trzeba stosować sztuczki, w których współplemieńcy powinni sobie pomagać. 


Czosczen Ham wylicza niektóre reguły dot. wykorzystywania narodów: 

„Jeśli Żyd robi dobry interes z Akum [goj], nie wolno in. Żydom przychodzić z in. miejsc i robić interesy z tymże Akum. W in. miejscach, to co innego: inny Żyd ma prawo przyjść do tego samego Akum, podpuścić go, zrobić z nim interes, oszukać go i wziąć jego pieniądze. Majątek Akum należy traktować jako dobro wspólne – należy do pierwszego, który może je zdobyć. Albo: Jeśli Żyd robi interes z Akum, a inny Izraelita przyjdzie i oszuka Akum fałszywą miarą, wagą czy liczbą, musi podzielić się zyskiem z pierwszym Izraelitą, gdyż obaj mieli udział w interesie, jak również okazać mu pomoc." (Czosczen Ham 156, 5 Hagah, 183 Hagah, Pranaitis s. 72-73.) 


Przekonywanie narodów, że złoto jest nic niewartym przeżytkiem, jest oczywiście takim oszustwem, którego celem jest zawładnięcie całym złotem narodów. Tymczasem Pismo Święte twierdzi, że narody mają oddawać cześć Stwórcy za pomocą m.in. złota. 

niedziela, 7 czerwca 2015

"Ojciec większy jest niż Ja."


Podstawą błędnej wiary w trójcę jest założenie, że Ojciec, Syn i Duch są sobie równi. Wszystkie trzy osoby są rozumiane, jako mające tę samą jedną istotę, czyli naturę, a nie jedynie podobne natury. Twierdzenie to wyrasta z błędnych założeń filozoficznych i jest w sprzeczności do treści Pisma Świętego a także obserwowanej przez nas natury. Ponieważ Syn nie jest stworzeniem tylko Synem, czyli został zrodzony, więc zwolennicy trójcy wysuwają wniosek, że posiada takie same ciało jak jego rodzic, czyli Bóg Ojciec. Jednocześnie zaprzeczają, że został kiedykolwiek zrodzony, ponieważ ich zdaniem istniał zawsze w Ojcu. Takich sprzecznych twierdzeń w dogmacie trójcy jest więcej a założenia, na których się opiera już u podstawy są błędne, co sprawia, że wyciągnięte z nich wnioski są całkowicie chybione. Zajmijmy się, więc twierdzeniem, że Ojciec i Syn posiada taką samą naturę skoro Syn pochodzi od Ojca.

Natura to łacińskie słowo a jego greckim odpowiednikiem jest fisis (φύσις). Słowo to pojawia się w Pismach Świętych, więc dzięki kontekstowi, w którym zostało użyte możemy poprawnie je rozumieć a nasza dyskusja będzie opierała się na tym, co wcześniej zostało zapisane (1Koryntian 4:6).

Ciało ma wpływ na naturę, co potwierdza list Jakuba.

„Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka.” Jakuba 3:7

W dosłownym przekładzie czytamy:
„Cała bowiem natura zwierząt i fruwających, pełzających i morskich jest ujarzmiana i ujarzmiana jest naturą ludzką.” 

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Sobór nicejski na drodze do odstępstwa.


W jaki sposób doszło do tego, że Euzebiusz z Cezarei podpisał kredo nicejskie? Jeśli zechcemy przyjże się życiu tego człowieka to dostrzeżemy dramat jego życia, jakim był kompromis dla ratowania jedności. Euzebiusz był ofiarą demokracji. Zawsze blisko przy Konstantynie w końcu przekonał go do Chrystusa. Nie ma powodu by kwestionować wiarę cesarza za to wartość jego wiary owszem, ponieważ czyny jego życia są zaprzeczeniem nauk Chrystusa. Ponieważ nie było jeszcze w tym czasie spowiedzi, więc z chrztem Konstantyn zwlekał aż do momentu śmierci. Chrzest miał oczyścić go z grzechów by osiągnąć ostatecznie zbawienie. Zanim jednak miało to nastąpić chciał umocnić swoją władzę i ochronić ludzi wierzących w Pomazańca Bożego. Tymczasem powstał problem wewnątrz chrześcijaństwa. 

Biskup Aleksandrii o imieniu Piotr, wyświęcił Ariusza na, diakona, ale później wykluczył go z gminy chrześcijańskiej z powodów dyscyplinarnych. Następca Piotra, biskup Achillas przyjął Ariusza z powrotem, czyniąc go prezbiterem (proboszcz) portowej dzielnicy Aleksandrii zwanej Baukalis. Tam zdobywał dużą popularność nie tylko biednych pracowników portu, ale także wśród innych prezbiterów i biskupów. Kolejny biskup Aleksander wezwał go do siebie z prośbą o wytłumaczenie głoszonych i coraz popularniejszych nauk faktycznie nawet źródła katolickie przyznają, że bał się o swoją pozycję z powodu rosnącej popularności Ariusza. Ten jednak oskarżył biskupa o herezję sabelianizmu co tylko zaogniło jego wrogość. Sabelianie uważali, że istnieje jeden Bóg Ojciec, a Syn i Duch Święty są sposobami jego samowyrażania się. 

niedziela, 24 maja 2015

Pisma niepewne, czyli skąd się biorą wątpliwości.


Przy ustalaniu spisu Pism Nowego Testamentu wątpliwości budziły pewne księgi i listy. Zanim zajmiemy się nimi to muszę zaznaczyć, że wszystkie księgi także ewangelie były lub są kwestionowane. Przeważnie różne osoby uznają różne spisy ksiąg za natchnione. Pierwsi słudzy pomazańcowi nie tworzyli żadnych spisów ksiąg. Wszystko rozgrywało się w czasie rzeczywistym. Zostawałeś pomazańcowcem przez słuchanie tego, co głoszono ustnie. Mogłeś się w tym utwierdzać prze osobiste spotkanie lub list od kogoś, kto znał Chrystusa (1 Jana 1:1-3).

„Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa.” Rzymian 10:17,18

Jeśli przy tej okazji ktoś cytował z Pism to wiedziałeś, że te Pisma są uznane za czyste, czyli święte. Jeśli ktoś, kto ci głosił później przedstawiał Pisma to wierzyłeś im dzięki temu, że dostałeś je od zaufanej osoby, czyli tej, która Ci głosiła a często była to osoba, która na początku potwierdzała siebie przez czynienie cudów. 

niedziela, 17 maja 2015

Kanon kartageński.


"Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu." 2 Tymoteusza 3:16,17

Po raz pierwszy napiszę coś, co świadkowie Jehowy mogą wykorzystać do swojej obrony. Argument, z którym za chwile się rozprawię pierwszy raz poznałem w kontekście zwalczania świadków Jehowy. Otóż ktoś twierdził, że skoro świadkowie Jehowy uznają kanon biblijny ustanowiony przez zwolenników trójcy w roku 397 w Kartaginie to powinni konsekwentnie uznać także trójcę. Argument dla mnie kompletnie bez sensu, ale ponieważ niedawno dostałem list z powołaniem się na niego, więc czuję, że muszę nim się zając by pomóc też tym, co nie piszą do mnie a uważają, że coś w tym jest. Osoba, która wymyśliła ten argument nie służy prawdzie ani Chrystusowi, służy antychrystowi pod postacią trójcy. Albo zataiła szczegóły albo ich nie znała, dlatego przestrzegam przed powtarzaniem czegoś, czego sami nie sprawdzimy, bo niechcący możemy stać się głosicielami kłamstwa. 

Ja o synodzie kartagińskim i ich kanonie nic nie wiedziałem, więc sprawdziłem w dostępnych źródłach, co tam ustalono i bardzo się zdziwiłem, bo okazuje się, że nie znam żadnej religii, która by uznawała ten kartagiński kanon. Ani świadkowie Jehowy nie akceptują go ani nawet kościół katolicki. Zanim jednak to omówię wyjaśnię najpierw, że nawet gdyby ten kanon pokrywał się z dzisiejszym to niczego by to nie oznaczało po za tym, że w jakimś punkcie chrześcijaństwo jest ze sobą zgodne. Ja rozpoczynając swoje badania nad treścią Pism Świętych uznałem za pewny nie kanon kartagiński, bo nic o nim nie wiedziałem tylko oparłem się na tym, czego mnie uczono od dziecka a uczono mnie u świadków Jehowy. Czy to znaczy, że muszę akceptować wszystkie ich nauki? Oczywiście, że nie. To normalne, że zaczynamy od punktu, w którym się znajdujemy i dopiero później poszerzamy swoje badania zapuszczając się coraz dalej i badając coraz to nowe księgi. Świadkowie Jehowy także nie oparli się na kanonie kartagińskim tylko protestanckim. A w śród protestantów byli tez unitarianie. 

niedziela, 10 maja 2015

Demokracja szatana.


Jest tylko jeden właściwy sposób przekazywania władzy, przenoszenia jej na kogoś innego. Polega na tym, że ktoś mający władzę przekazuje ją komuś, kto jej nie ma. Może to zrobić tylko ktoś stojący wyżej komuś podległemu, czyli stojącemu niżej. 

"Jeszu mu odpowiedział: ‘Nie miałbyś nade mną żadnej władzy, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego też człowiek, który mnie tobie wydał, ma większy grzech’." Jana 19:11

Nie może ktoś stojący niżej przekazać władzy komuś stojącemu wyżej. Żeby coś komuś dać trzeba to najpierw posiadać. A jeśli już posiadasz władzę to zastanów się dobrze zanim ją komuś przekażesz (Syracha 33:2024).

Tak samo dzieje się z twórcą i jego dziełem. W zdrowym społeczeństwie istnieje naturalna hierarchia wynikająca z tego, że ktoś daje życie komuś i z tego powodu ma nad nim władzę. Życie komuś może dać tylko ktoś, kto posiada życie i zdolność do jego przekazania. Ta sama zasada dotyczy przedmiotów martwych. Jeśli posiadasz kawałek kija i potrafisz wystrugać z niego fujarkę to właśnie wyprodukowałeś coś, czego wcześniej nie było i masz prawo decydować, co z tym produktem zrobisz. Możesz go komuś dać zgodnie z zasadą daje ten, co ma, lub możesz to komuś sprzedać, czyli zamienić za coś innego. Prawo do posiadania i dysponowania czymś lub kimś, kto istnieje dzięki nam jest naturalne i dobre. 

„Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny?” Rzymian 9:21 

niedziela, 3 maja 2015

Chrzest w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego?


Napisałem kilka postów na blogu na temat formuły chrzcielnej w „imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Na koniec zostawiłem to co dla jednych będzie bez znaczenia a dla innych będzie bardzo ważne. Mam na myśli opinię badaczy biblijnych cieszących się autorytetem wybitnych naukowców. Okazuje się że wątpliwości co do prawdziwości tekstu z Mateusza 28:19 są powszechne, ale tylko wśród naukowców. Wiedza ta nie dociera do szeregowych wyznawców. W dyskusji prowadzonej na poziomie zwykłych ludzi nikt nie dopuszcza myśli, że tekst ten może nie być prawdziwym. Na tym poziomie znajdują się także niektóre ugrupowania wyznające wiarę w jednego Boga, w jednej osobie. Na przykład świadkowie Jehowy nie kwestionują tego tekstu nawet w przypisach swojego przekładu. Tymczasem dowody są tak silne, że nawet wyznawcy jednego Boga w trzech osobach niechętnie, ale jednak przyznają, że tekst jest wątpliwy. 

Zobaczmy więc co do powiedzenia mają „uczeni w piśmie”.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Po co Jozue dostał nowe imię?


Przeciwnicy imienia, Jeszu czasem zarzucają, że było ono pospolite, czyli popularne, że dużo osób je nosiło i dlatego ich zdaniem w tym imieniu nie ma nic nadzwyczajnego. Niestety takie osoby zapominają, że imię to zostało przygotowane specjalnie dla Chrystusa. Po raz pierwszy dostał je Jozue od Mojżesza. Miało to związek z rolą, do jakiej był powołany syn Nuna, czyli z wprowadzeniem potomków Abrahama, Izaaka i Jakuba do ziemi obiecanej. 

"Oto imiona mężów, których Mojżesz posłał celem rozpoznania kraju. Ozeaszowi, synowi Nuna, dał później Mojżesz imię Jozue." Liczb 13:16, według Biblii tysiąclecia 5 wydanie. 

Sprawdziłem treść manuskryptów udostępnioną w Internecie i oba imiona w tym powyższym przekładzie, podobnie jak i w innych, są zmienione.

Tak wygląda skan z interesującego nas fragmentu.



A tak naprawdę wyglądają te imiona. 

להושע - יהושע

Na skanie są podane wersje interpretacji a nas interesuje prawda dlatego usuwamy kropki, przecinki i kreski i nie akceptujemy tego co nam podsuwają i co widzimy? Oba imiona różnią się tylko jedną literą. Tymczasem nam podsuwa się takie imiona: Oszea i Jozue lub Jehoszua. Jeśli przeprowadzimy transliteracje, czyli przełożymy literka po literce to wychodzi nam zupełnie, co innego. Wszystkie litery są identyczne, za wyjątkiem pierwszych. W starym imieniu jest „L” a w nowym „J”. Tymczasem w imieniu Oszea w ogóle nie ma litery „L”. A jest to jedyne miejsce w Pismach, z którego dowiadujemy się jak miał na imię wcześniej Jeszu syn Nuna.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Musimy dać się zbawić!

„Niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jeszu Pomazańca Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym musimy się zbawić.” Dzieje 4:10-12 

Tłumacze dosłownego Grecko-polskiego przekładu Nowego Testamentu (wyd. Vocatio) oddali sens 12 wersetu w sposób dający dużo do myślenia.

I nie jest w innym nikim zbawienie ani bowiem imię jest drugie pod niebem dane w ludziach w którym trzeba dać_się_zbawić my.


Widzimy więc wyraźnie że tłumacze starali się oddać treść słowo w słowo ale gdy trafili na „zbawienie” musieli użyć kilku słów by oddać głębię treści. Nie mieli przy ty interesu teologicznego gdyż takie oddanie tego tekstu w żaden sposób nie przysłuży się dogmatom kościelnym a wręcz przeciwnie. To tłumaczenie ujawnia lekką manipulację, z jaką spotykamy się w popularnych tłumaczeniach tego fragmentu. Przede wszystkim pojawia się tam słowo „trzeba”, które można też oddać słowem „musi’ tymczasem popularne przekłady przekazują nam możliwość a nie przymus.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Izrael - bestia czasów końca.


"I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze." - Objawienie 13:1

We wcześniejszych artykułach wyjaśniłem, że Bestia to sztuczne państwo Izrael. Nie będę, więc teraz przypominał tych argumentów zwłaszcza, że jest ich bardzo dużo, zachęcam do odszukania tych tematów póki są dostępne w Internecie. Zauważyłem, bowiem że powoli, ale systematycznie znikają z Internetu najciekawsze tematy dotyczące Żydów. Czasem znajduję jakiś demaskatorski artykuł, w którym są podane liczne źródła, ale po naciśnięciu w link okazuje się, że źródła już nie istnieją. 

Bestia wyszła z morza lub od morza gdyż takie tłumaczenie także jest prawidłowe. Morze w księdze Objawienia jest po prostu morzem, ale woda jest tłumaczona, jako ludy, tłumy, narody, języki (Objawienie 17:15). Bestia faktycznie wychodzi z abyssos, który przeważnie tłumaczymy na czeluść lub otchłań (Objawienie 11:7), ponieważ wcześniej miała śmiertelną ranę (70r. Objawienie 17:8,11) i nie było jej, teraz wróciła (1948r.). Według posłańca Pawła otchłań jest za morzem gdyż cytując i omawiając księgę Prawa parafrazuje ją a zamiast „Któż dla nas uda się za morze i przyniesie je nam” pisze „Któż zstąpi do Otchłani? - oczywiście po to, by Chrystusa wyprowadzić spośród umarłych” (Prawa 30:13, Rzymian 10:6,7). W proroczej terminologii pełnej symboli stwierdzenie, że Bestia wychodzi z morza i jednocześnie z otchłani nie jest sprzecznością, wręcz przeciwnie świadczy o niesamowitej zgodność Pism, trzeba tylko te Pisma znać. 

Potwór posiada siedem głów a każda z nich to oddzielna potęga władająca ziemią w swoim czasie. Te siedem głów to także siedem wzgórz. Takie wyjaśnienie znajdujemy w 17 rozdziale księgi Objawienia. 

niedziela, 5 kwietnia 2015

Izrael zniszczy Babilon Wielki.


Ponieważ artykuły piszę w odcinkach a różne tematy są ze sobą przemieszane, więc możesz się troszkę pogubić. Na przykład spotkałem się z pytaniem jak to możliwe, że Babilon Wielki i bestia z Objawienia to Żydzi a mimo to mają jedni zwalczać drugich. Czytelnicy czasem widzą w tym sprzeczność. Twierdzą, że Żydzi pomagają sobie i są wyjątkowo zjednoczeni. Wyjaśniam, więc że Żydzi pomagają przede wszystkim sobie, czyli każdy sobie sam. Co prawda czasem jednoczą się przeciw innym narodom (gojom), ale wewnętrznie są bardzo skłóceni. Między sobą toczą wojnę na śmierć i życie. Nie ma w tym nic nowego. Jeśli poczytamy o wojnie żydowskiej z 70 roku po Chr. to zobaczymy, że już wówczas niewierny Izrael mordował się nawzajem. Tylko w momentach najsilniejszych ataków wojsk rzymskich na krótko jednoczyli się przeciw wspólnemu wrogowi. Skłonność do rywalizacji jest tym większa im bardziej wspólny wróg jest daleko. Teraz, gdy Żydzi, jako społeczność mają olbrzymie wpływy na świecie zaczyna się ponownie miedzy nimi rywalizacja. 

Dzisiaj nie ma już prawdziwych potomków Jakuba (Izraela) są głównie prozelici, którzy nawet nie pochodzą od Abrahama. Przed II wojną światową społeczność Żydów dzieliła się na wiele grup, ale dwie były szczególne. Żydzi pochodzenia Chazarskiego (Aszkenazyjczycy) stanowili 92% wszystkich Żydów i oni w całości są prozelitami niepochodzącymi od Jakuba. Pod względem genetycznym nie są oni Izraelitami. Druga grupa stanowiąca tylko 8% wszystkich Żydów jest określana, jako Żydzi Sefardyjscy. Ta grupa jest mieszanką etniczną w skład, której wchodzą potomkowie Abrahama, choć niekoniecznie Jakuba. Do nich należą prozelici edomscy a także jakąś część stanowią prawdziwi potomkowie Izraela. 

Między Sefardyjczykami a Aszkenazyjczykami jest ukryta wrogość. Żydzi sefardyjscy to dziś główny składnik Babilonu Wielkiego. Za nimi ciągnie się tradycja wywoływania wojen przez finansowanie królów zarówno chrześcijańskich jak też muzułmańskich. Stąd określenie Nierządnica gdyż uprawiali nierząd z królami ziemi. 

niedziela, 29 marca 2015

Równonoc u świadków Jehowy


 "Dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was. Czyńcie to na moją pamiątkę!" 1 Koryntian 11:24

Świadkowie Jehowy w swoich publikacjach nie posługują się słowem równonoc w kontekście ustalania dnia Pamiątki (14 nisan). Posługują się sformułowaniem „wiosenne zrównanie dnia z nocą”. Dzięki temu unikają skojarzenia z pogańskimi kultami opartymi o równonoc, czyli „wiosenne zrównanie dnia z nocą”. Mimo że posługują się innym określeniem to i tak jest to dokładnie to samo wydarzenie astronomiczne. Dlaczego są tak dokładni w swoim doborze słów? Ponieważ stosują dwojakie odważniki. Krytykują obchody Bożego Narodzenia, ponieważ pokrywają się z pogańskimi kultami słońca. Sami swoje święto opierają o równonoc, która także ma swoje pogańskie odpowiedniki. Oczywiście świadkowie Jehowy nie obchodzą swojego święta podczas równonocy, ale od niej ustalają, kiedy należy obchodzić Pamiątkę. 


„Ale na jaki dzień przypada ona w naszym kalendarzu? Można to stosunkowo łatwo obliczyć. Pierwszy dzień miesiąca Nisan zaczyna się w momencie, gdy nad Jerozolimą pojawia się nów Księżyca najbliższy wiosennemu zrównaniu dnia z nocą (początek wiosny na półkuli północnej). Jeśli wiemy, kiedy jest 1 Nisan, nietrudno policzyć, kiedy będzie 14 Nisan. Na ogół wypada on w czasie pełni.” - w11 1.2 ss. 21-24


Świadkowie Jehowy sugerują, że jest to biblijny sposób ustalania dnia 14 nisan, ale bardzo chciałbym poznać wersety biblijne, które by to potwierdziły. Sposób wyliczenia 14 dnia danego miesiąca jest prawidłowy, ale powiązanie z tym równonocy nie ma nic wspólnego z Biblią. Jest to współczesny dodatek ułatwiający posługiwanie się kalendarzem księżycowym dziś. 

Świadkowie Jehowy zapytani, dlaczego dzień 14 nisan u żydów to nie ten sam dzień co u świadków, czasem odpowiadają że żydzi posługują się kalendarzem księżycowo-słonecznym a oni tylko księżycowym. Z powyższego fakty widać jednak, że to nie jest całkiem zgodne z prawdą gdyż na ustalenie terminu Pamiątki duży wpływ ma równonoc. Zrozumiemy to lepiej, gdy poznamy, czym jest równonoc.