niedziela, 24 maja 2015

Pisma niepewne, czyli skąd się biorą wątpliwości.


Przy ustalaniu spisu Pism Nowego Testamentu wątpliwości budziły pewne księgi i listy. Zanim zajmiemy się nimi to muszę zaznaczyć, że wszystkie księgi także ewangelie były lub są kwestionowane. Przeważnie różne osoby uznają różne spisy ksiąg za natchnione. Pierwsi słudzy pomazańcowi nie tworzyli żadnych spisów ksiąg. Wszystko rozgrywało się w czasie rzeczywistym. Zostawałeś pomazańcowcem przez słuchanie tego, co głoszono ustnie. Mogłeś się w tym utwierdzać prze osobiste spotkanie lub list od kogoś, kto znał Chrystusa (1 Jana 1:1-3).

„Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa.” Rzymian 10:17,18

Jeśli przy tej okazji ktoś cytował z Pism to wiedziałeś, że te Pisma są uznane za czyste, czyli święte. Jeśli ktoś, kto ci głosił później przedstawiał Pisma to wierzyłeś im dzięki temu, że dostałeś je od zaufanej osoby, czyli tej, która Ci głosiła a często była to osoba, która na początku potwierdzała siebie przez czynienie cudów. 

niedziela, 17 maja 2015

Kanon kartageński.


"Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu." 2 Tymoteusza 3:16,17

Po raz pierwszy napiszę coś, co świadkowie Jehowy mogą wykorzystać do swojej obrony. Argument, z którym za chwile się rozprawię pierwszy raz poznałem w kontekście zwalczania świadków Jehowy. Otóż ktoś twierdził, że skoro świadkowie Jehowy uznają kanon biblijny ustanowiony przez zwolenników trójcy w roku 397 w Kartaginie to powinni konsekwentnie uznać także trójcę. Argument dla mnie kompletnie bez sensu, ale ponieważ niedawno dostałem list z powołaniem się na niego, więc czuję, że muszę nim się zając by pomóc też tym, co nie piszą do mnie a uważają, że coś w tym jest. Osoba, która wymyśliła ten argument nie służy prawdzie ani Chrystusowi, służy antychrystowi pod postacią trójcy. Albo zataiła szczegóły albo ich nie znała, dlatego przestrzegam przed powtarzaniem czegoś, czego sami nie sprawdzimy, bo niechcący możemy stać się głosicielami kłamstwa. 

Ja o synodzie kartagińskim i ich kanonie nic nie wiedziałem, więc sprawdziłem w dostępnych źródłach, co tam ustalono i bardzo się zdziwiłem, bo okazuje się, że nie znam żadnej religii, która by uznawała ten kartagiński kanon. Ani świadkowie Jehowy nie akceptują go ani nawet kościół katolicki. Zanim jednak to omówię wyjaśnię najpierw, że nawet gdyby ten kanon pokrywał się z dzisiejszym to niczego by to nie oznaczało po za tym, że w jakimś punkcie chrześcijaństwo jest ze sobą zgodne. Ja rozpoczynając swoje badania nad treścią Pism Świętych uznałem za pewny nie kanon kartagiński, bo nic o nim nie wiedziałem tylko oparłem się na tym, czego mnie uczono od dziecka a uczono mnie u świadków Jehowy. Czy to znaczy, że muszę akceptować wszystkie ich nauki? Oczywiście, że nie. To normalne, że zaczynamy od punktu, w którym się znajdujemy i dopiero później poszerzamy swoje badania zapuszczając się coraz dalej i badając coraz to nowe księgi. Świadkowie Jehowy także nie oparli się na kanonie kartagińskim tylko protestanckim. A w śród protestantów byli tez unitarianie. 

niedziela, 10 maja 2015

Demokracja szatana.


Jest tylko jeden właściwy sposób przekazywania władzy, przenoszenia jej na kogoś innego. Polega na tym, że ktoś mający władzę przekazuje ją komuś, kto jej nie ma. Może to zrobić tylko ktoś stojący wyżej komuś podległemu, czyli stojącemu niżej. 

"Jeszu mu odpowiedział: ‘Nie miałbyś nade mną żadnej władzy, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego też człowiek, który mnie tobie wydał, ma większy grzech’." Jana 19:11

Nie może ktoś stojący niżej przekazać władzy komuś stojącemu wyżej. Żeby coś komuś dać trzeba to najpierw posiadać. A jeśli już posiadasz władzę to zastanów się dobrze zanim ją komuś przekażesz (Syracha 33:2024).

Tak samo dzieje się z twórcą i jego dziełem. W zdrowym społeczeństwie istnieje naturalna hierarchia wynikająca z tego, że ktoś daje życie komuś i z tego powodu ma nad nim władzę. Życie komuś może dać tylko ktoś, kto posiada życie i zdolność do jego przekazania. Ta sama zasada dotyczy przedmiotów martwych. Jeśli posiadasz kawałek kija i potrafisz wystrugać z niego fujarkę to właśnie wyprodukowałeś coś, czego wcześniej nie było i masz prawo decydować, co z tym produktem zrobisz. Możesz go komuś dać zgodnie z zasadą daje ten, co ma, lub możesz to komuś sprzedać, czyli zamienić za coś innego. Prawo do posiadania i dysponowania czymś lub kimś, kto istnieje dzięki nam jest naturalne i dobre. 

„Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny?” Rzymian 9:21 

niedziela, 3 maja 2015

Chrzest w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego?


Napisałem kilka postów na blogu na temat formuły chrzcielnej w „imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Na koniec zostawiłem to co dla jednych będzie bez znaczenia a dla innych będzie bardzo ważne. Mam na myśli opinię badaczy biblijnych cieszących się autorytetem wybitnych naukowców. Okazuje się że wątpliwości co do prawdziwości tekstu z Mateusza 28:19 są powszechne, ale tylko wśród naukowców. Wiedza ta nie dociera do szeregowych wyznawców. W dyskusji prowadzonej na poziomie zwykłych ludzi nikt nie dopuszcza myśli, że tekst ten może nie być prawdziwym. Na tym poziomie znajdują się także niektóre ugrupowania wyznające wiarę w jednego Boga, w jednej osobie. Na przykład świadkowie Jehowy nie kwestionują tego tekstu nawet w przypisach swojego przekładu. Tymczasem dowody są tak silne, że nawet wyznawcy jednego Boga w trzech osobach niechętnie, ale jednak przyznają, że tekst jest wątpliwy. 

Zobaczmy więc co do powiedzenia mają „uczeni w piśmie”.