Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świadkowie Jehowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świadkowie Jehowy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 lutego 2016

Pamiątka śmierci Chrystusa w 2016 roku


Zbliża się pamiątka śmierci Chrystusa. Świadkowie Jehowy wyznaczyli jej datę na 23 marca, a większość byłych świadków Jehowy, starym zwyczajem wierzy, że organizacja wie najlepiej jak wyznaczać datę. Tymczasem powinni się zastanowić, czy aby na pewno chcą ufać Towarzystwu Strażnica, ponieważ w tym roku żydzi obchodzą paschę w kwietniu. Różnicę jednego lub dwóch dni można byłoby uznać za małą pomyłkę, ale różnica jednego miesiąca musi dać do myślenia, a przynajmniej skłonić do zbadania tematu. Tymczasem zdecydowana większość tych, którzy opuścili szeregi organizacji szuka obecnie uproszczeń bardziej niż prawdy. Wszystko im się należy, do wszystkiego roszczą sobie prawo i wszystko upraszczają. W moim odczuciu budują na swoje własne potrzeby szeroką drogę. Nie jest to katolicka, czy protestancka autostrada, ale jest dostatecznie wygodna, by spokojnie, spacerkiem nią podążać. 

Pisałem w ubiegłym roku, że świadkowie Jehowy do wyznaczenia daty pamiątki używają, jako punktu odniesienia, równonocy. Z tego powodu nieprawdą jest, że posługują się tylko kalendarzem księżycowym, bo równonoc to zjawisko słoneczne, a nie księżycowe. Nieprawdziwy więc jest ich argument, że różnice w dacie ich i żydów biorą się z tego, że oni trzymają się kalendarza księżycowego (sugerują, że są dokładniejsi, bo wierni tradycyjnej metodzie), a żydzi zmodernizowanego księżycowo-słonecznego. Faktycznie wszyscy posługujemy się kalendarzem księżycowo-słonecznym przynajmniej w tym sensie, że przekładamy daty z kalendarza księżycowego na kalendarz słoneczny, obecnie obowiązujący. 

Jaką metodą posługiwali się Izraelici? 

niedziela, 22 listopada 2015

Nic wspólnego z wojną? Naprawdę nic?


„Prawdziwi chrześcijanie wyróżniają się miłością. Dzięki Słowu Bożemu nauczyli się szanować wszystkich ludzi, bez względu na ich pochodzenie. W przeciwieństwie do wyznawców fałszywych religii, którzy często popierają konflikty zbrojne, prawdziwi czciciele Boga nie chcą mieć nic wspólnego z wojną (Micheasza 4:1-4). Chętnie poświęcają swój czas i środki na niesienie drugim pomocy oraz pokrzepienia. Przeczytaj Jana 13:34, 35 i 1 Jana 4:20.” cytat z broszury "Bóg ma dla nas dobrą nowinę", rozdział 10, końcowe myśli.

Są to puste słowa. Każdy, kto zna świadków Jehowy od wewnątrz wie, że są w ich szeregach lepsi i gorsi. Najczęściej podział ten idzie po linii zamożności lub inteligencji. Zawsze liczą się wpływy w zborze. Są też podziały na wrogie, zwalczające się klany. Najczęściej takie grupy skupiają się wokół braci starszych, którzy są ze sobą skonfliktowani.

Osobiście byłem świadkiem takich walk wewnętrznych, w których dochodziło nawet do podbierania sobie partnerów małżeńskich. W skrócie wyglądało to tak, że starszy A zalecał się do żony starszego B lub odwrotnie, czyli że żona starszego B zalecała się do przeciwnika swojego męża. Gdy sprawa wychodziła na jaw flirtująca żona dostawała od komitetu sądowniczego tzw. ograniczenia, a przeciwnik jej męża oprócz ograniczeń był zdejmowany z przywileju starszego. Kiedy za jakiś czas pojawiał się inny starszy i on także wchodził w konflikt z bratem B - sytuacja znowu się powtarzała i kolejny starszy tracił przywilej. Działo się to w gronie najgorliwszych świadków Jehowy w tym zborze.

niedziela, 15 listopada 2015

Sąd nad fałszywym prorokiem


Wróćmy na chwilę do poprzedniego artykułu, jaki znajduje się na stronie Jeszu.pl. mam na myśli temat „Fałszywi prorocy”. Wielokrotnie zastanawiałem się, czy świadków Jehowy można nazwać wprost fałszywymi prorokami, a nawet pomijając przymiotnik ‘fałszywi’, czy można ich nazwać prorokami? Nie chodzi o to, czy są prawdziwi czy fałszywi, ale czy prorokują, czyli przepowiadają przyszłość. Niektórzy twierdzą zdecydowanie, że oczywiście można ich nazwać prorokami, ponieważ przepowiadają, co ma się stać. Inni jednak twierdzą, że nie są prorokami, tylko są interpretatorami proroctw, czyli tłumaczą to, co inni prorocy przepowiedzieli. 

Która z tych grup ma rację? 
Prawdopodobnie prawda jest pośrodku. Owszem, Towarzystwo Strażnica nie mówi nowych proroctw, ale swoje interpretacje biblijne traktuje jakby pochodziły od samego Boga. Swoje zrozumienie proroctw przedstawiają jako pewne, pochodzące od Stwórcy. To prowadzi do powstania nowej wersji przyszłości. Wersji nieprawdziwej. 

Jeśli ktoś myli się czasem to możemy powiedzieć, że to jest normalne, bo apostołowie też czasem mylili się. Jeśli ktoś zawsze się myli wówczas mamy powód, by go nazwać ślepym przewodnikiem. 

niedziela, 8 listopada 2015

Fałszywi prorocy


Kontynuujemy komentarz do broszury „Bóg ma dla nas dobrą nowinę”, którą świadkowie Jehowy proponują do studium Biblii. Rozdział 10, akapit 1 omawialiśmy w temacie „Czy istnieje religia prawdziwa?” Dziś akapit drugi tego samego rozdziału. 

Cytat z broszury:
2. Czy Jezus mówił coś o fałszywych chrześcijanach? 
Jezus ostrzegł, że pojawią się fałszywi prorocy, którzy będą wypaczać chrystianizm. Mogą oni stwarzać pozory, że reprezentują religię prawdziwą. Kościoły, do których należą, podają się za chrześcijańskie. Ale fałszywych chrześcijan nietrudno rozpoznać. Zdradzają ich niechrześcijańskie cechy i czyny. Przeczytaj Mateusza 7:13-23.”

Zacznijmy od tego, że Pan nasz Jeszu nigdy nie używał słowa chrześcijanie. Twierdzenie, więc że mówił o chrześcijanach jest interpretacją, a możliwe, że nawet nadinterpretacją. Pan nasz ostrzegał przed fałszywymi prorokami. Zastanówmy się, kim jest prorok? Kimś, kto mówi, co się stanie w przyszłości i twierdzi, że wie o tym, bo Bóg mu to objawił. Prorok powołuje się na objawienie od Boga, jako pewnik. Zaliczyć do proroków możemy osoby, które twierdzą, że objawiła im się jakaś postać i wyjawiła przyszłość. W tym gronie są zarówno katolicy jak i protestanci. Ale czy osoby, które roszczą sobie prawo do absolutnego decydowania jak należy rozumieć Pismo Święte, co jest a co nie jest prawdą, nie są też prorokami? Zwłaszcza, gdy oznajmiają, że coś się stanie, a czasem nawet wyznaczają termin spełnienia się i przepowiedni. 

niedziela, 17 maja 2015

Kanon kartageński.


"Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu." 2 Tymoteusza 3:16,17

Po raz pierwszy napiszę coś, co świadkowie Jehowy mogą wykorzystać do swojej obrony. Argument, z którym za chwile się rozprawię pierwszy raz poznałem w kontekście zwalczania świadków Jehowy. Otóż ktoś twierdził, że skoro świadkowie Jehowy uznają kanon biblijny ustanowiony przez zwolenników trójcy w roku 397 w Kartaginie to powinni konsekwentnie uznać także trójcę. Argument dla mnie kompletnie bez sensu, ale ponieważ niedawno dostałem list z powołaniem się na niego, więc czuję, że muszę nim się zając by pomóc też tym, co nie piszą do mnie a uważają, że coś w tym jest. Osoba, która wymyśliła ten argument nie służy prawdzie ani Chrystusowi, służy antychrystowi pod postacią trójcy. Albo zataiła szczegóły albo ich nie znała, dlatego przestrzegam przed powtarzaniem czegoś, czego sami nie sprawdzimy, bo niechcący możemy stać się głosicielami kłamstwa. 

Ja o synodzie kartagińskim i ich kanonie nic nie wiedziałem, więc sprawdziłem w dostępnych źródłach, co tam ustalono i bardzo się zdziwiłem, bo okazuje się, że nie znam żadnej religii, która by uznawała ten kartagiński kanon. Ani świadkowie Jehowy nie akceptują go ani nawet kościół katolicki. Zanim jednak to omówię wyjaśnię najpierw, że nawet gdyby ten kanon pokrywał się z dzisiejszym to niczego by to nie oznaczało po za tym, że w jakimś punkcie chrześcijaństwo jest ze sobą zgodne. Ja rozpoczynając swoje badania nad treścią Pism Świętych uznałem za pewny nie kanon kartagiński, bo nic o nim nie wiedziałem tylko oparłem się na tym, czego mnie uczono od dziecka a uczono mnie u świadków Jehowy. Czy to znaczy, że muszę akceptować wszystkie ich nauki? Oczywiście, że nie. To normalne, że zaczynamy od punktu, w którym się znajdujemy i dopiero później poszerzamy swoje badania zapuszczając się coraz dalej i badając coraz to nowe księgi. Świadkowie Jehowy także nie oparli się na kanonie kartagińskim tylko protestanckim. A w śród protestantów byli tez unitarianie. 

niedziela, 29 marca 2015

Równonoc u świadków Jehowy


 "Dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was. Czyńcie to na moją pamiątkę!" 1 Koryntian 11:24

Świadkowie Jehowy w swoich publikacjach nie posługują się słowem równonoc w kontekście ustalania dnia Pamiątki (14 nisan). Posługują się sformułowaniem „wiosenne zrównanie dnia z nocą”. Dzięki temu unikają skojarzenia z pogańskimi kultami opartymi o równonoc, czyli „wiosenne zrównanie dnia z nocą”. Mimo że posługują się innym określeniem to i tak jest to dokładnie to samo wydarzenie astronomiczne. Dlaczego są tak dokładni w swoim doborze słów? Ponieważ stosują dwojakie odważniki. Krytykują obchody Bożego Narodzenia, ponieważ pokrywają się z pogańskimi kultami słońca. Sami swoje święto opierają o równonoc, która także ma swoje pogańskie odpowiedniki. Oczywiście świadkowie Jehowy nie obchodzą swojego święta podczas równonocy, ale od niej ustalają, kiedy należy obchodzić Pamiątkę. 


„Ale na jaki dzień przypada ona w naszym kalendarzu? Można to stosunkowo łatwo obliczyć. Pierwszy dzień miesiąca Nisan zaczyna się w momencie, gdy nad Jerozolimą pojawia się nów Księżyca najbliższy wiosennemu zrównaniu dnia z nocą (początek wiosny na półkuli północnej). Jeśli wiemy, kiedy jest 1 Nisan, nietrudno policzyć, kiedy będzie 14 Nisan. Na ogół wypada on w czasie pełni.” - w11 1.2 ss. 21-24


Świadkowie Jehowy sugerują, że jest to biblijny sposób ustalania dnia 14 nisan, ale bardzo chciałbym poznać wersety biblijne, które by to potwierdziły. Sposób wyliczenia 14 dnia danego miesiąca jest prawidłowy, ale powiązanie z tym równonocy nie ma nic wspólnego z Biblią. Jest to współczesny dodatek ułatwiający posługiwanie się kalendarzem księżycowym dziś. 

Świadkowie Jehowy zapytani, dlaczego dzień 14 nisan u żydów to nie ten sam dzień co u świadków, czasem odpowiadają że żydzi posługują się kalendarzem księżycowo-słonecznym a oni tylko księżycowym. Z powyższego fakty widać jednak, że to nie jest całkiem zgodne z prawdą gdyż na ustalenie terminu Pamiątki duży wpływ ma równonoc. Zrozumiemy to lepiej, gdy poznamy, czym jest równonoc. 

niedziela, 21 grudnia 2014

Czy Chrystus urodził się 25 grudnia?


Ponieważ zbliża się okres tak zwanego „Bożego narodzenia” więc przerwę temat związany z analizą Mateusza 28:19, i zajmę się tym świętem.

Czy rzeczywiście 25 grudnia urodził się Bóg?

Syn Boży o oczywiście także jest Bogiem. Zgadzają się z tym nawet świadkowie Jehowy tylko upierają się, że bogiem z małej litery. Tymczasem przykładanie wagi do małej lub dużej litery jest nowością, która nie występowała w czasach, gdy spisywano Pismo Święte. Dlaczego więc mamy ulegać nowinką i przenosić je na starożytne teksty? Zwłaszcza, że jest drugi nurt w dzisiejszym pisarstwie, który z małej litery pisze o fałszywych bogach a z dużej o prawdziwym Bogu. To też jest sztuczne, ale może prowadzić do błędnych wniosków, że Chrystus jest bogiem, ale fałszywym. Syn Boży jest prawdziwym Bogiem w pełni tego słowa znaczeniu z tym, że jego boskość pochodzi od Ojca, na co wskazują nazwy Ojciec i Syn. Te nazwy wskazują nie tylko, kto komu coś zawdzięcza, ale także, kto komu podlega. 

Jednak na ziemi nie urodził się Bóg. Ojciec zrodził Syna dużo wcześniej, w bycie przedludzkim, jako swoje idealne odbicie, czyli zrodził go, jako Boga. Chrystus, jako Bóg istniał wcześniej i nie doszło do powtórki tego aktu zrodzenia na ziemi. Określenie, więc Boże narodzenie jest błędne. Dla Syna Bożego pojawienie się na ziemi nie było narodzinami Boga tylko narodzinami Syna Człowieczego. Tak był przedstawiany przez proroków i On sam konsekwentnie tak siebie przedstawiał. 

Kiedy doszło do narodzin zwiastunowie (aniołowie) głosili ten fakt pasterzom, co im powiedzieli?

„Urodził się wam dzisiaj Zbawiciel którym jest Pomazaniec Pan”
Łukasza 2:11 w dosłownym tłumaczeniu

Nie urodził się Bóg tylko Zbawiciel (Jeszu), Pomazaniec (Mesjasz, Chrystus) i Pan. 

niedziela, 21 września 2014

Dusza cz.5 - dusza w Hadesie

Kontynuujemy odpowiedzi w temacie duszy na argumenty świadków Jehowy zawarte w książce „Prowadzenie rozmów na podstawie Pism” (wydanej przez Towarzystwo Strażnica).

Świadkowie Jehowy po omówieniu kilku wersetów powołują się na naukowców niebędących świadkami Jehowy, którzy zgadzają się z nimi w kwestii pojmowania duszy. Po pierwsze sami świadkowie pojmują duszę na wiele sposobów (człowiek, zwierzę, krew, osoba, życie) w zależności od tego, na jaki werset trafią. Ta elastyczność ma im zapewnić zwycięstwo w każdej dyskusji a faktycznie czyni ich wiarę niespójną, czego dowodem jest to, że omawiają wersety nie całościowo na jakiś temat, ale w określonej kolejności. Po drugie, powoływanie się na naukowców ma charakter manipulacyjny, ponieważ tak zwana nauka (zwłaszcza w humanistyce) jest pełna sprzeczności i na każdy niemal temat można znaleźć naukowca, który poprze wzajemnie sprzeczne twierdzenia. Nie jest tajemnicą, że wśród naukowców istnieją spory, co już samo przez się jest zaprzeczeniem ich naukowości. Świadkowie Jehowy powołują się na to, co jak przypuszczają posiada autorytet. Zanim wypracują w swoim zainteresowanym zaufanie do „ciała kierowniczego” musza posilać się innymi „autorytetami”. Słowo nauka ma tu charakter niemal nadprzyrodzonej niezawisłości tymczasem jest tylko słowem wytrychem.

Jestem pewien, że każda religia znajdzie jakiegoś „naukowca”, który zgodzi się z jej twierdzeniami, zwłaszcza, gdy je potraktujemy wybiórczo. Na dowód powołam się na docenta Józefa Kosseckiego, który lubi w swoich wykładach cytować „naukowca” prawosławnego mającego jego zdaniem autorytatywnie stwierdzić że katolicyzm to jedyna religia zgodna z nauką.

niedziela, 14 września 2014

Dusza cz. 4 - dusze pozabijanych

Wracamy do tematu, którego celem ma być pomoc w prowadzeniu rozmów ze świadkami Jehowy na temat duszy. Mimo że przedstawiam ten temat w kontekście nauk głoszonych przez świadków Jehowy to zapoznanie się z nim pomoże każdemu lepiej zrozumieć, czym jest dusza.

Moja polemikę ze świadkami Jehowy prowadzę na podstawie zawartości książki „Prowadzenie rozmów…” wydanej przez Towarzystwo Strażnica. Korzystam z wersji elektronicznej, która w chwili gdy to pisze można znaleźć pod adresem:
http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1101989270?q=dusza&p=par

Mój sposób rozumowania jest dostosowany do sposobu argumentacji świadków Jehowy. Nie argumentuję z punktu widzenia katolickiego ani protestanckiego tylko z ich punktu widzenia co bardzo ułatwia dotarcie do ich świadomości. Pierwsze wersety już omówiliśmy w temacie Dusza cz.1 teraz przejdźmy do kolejnych:

„Gdzie Biblia mówi, że zwierzęta są duszami?
Rodz. 1:20, 21, 24, 25: „Przemówił Bóg: ‚Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących* (...)’. I Bóg przystąpił do stworzenia wielkich potworów morskich i wszelkiej ruszającej się duszy żyjącej, którymi według ich rodzajów zaroiły się wody, i wszelkiego latającego stworzenia skrzydlatego, według jego rodzaju. (...) I przemówił Bóg: ‚Niech ziemia wyda żyjące dusze według ich rodzajów (...)’. I Bóg przystąpił do uczynienia dzikiego zwierzęcia ziemi według jego rodzaju i zwierzęcia domowego według jego rodzaju, i wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia ziemskiego według jego rodzaju” (*hebr. néfesz; Bg, Wujek 1599: „dusze”; inne przekłady: „jestestwa” [Cylkow] lub „istoty”).”


Całkowicie zgadzam się z tą argumentacją. Zwierzęta posiadają świadomość istnienia a więc są duszami. Warto jednak zauważyć, że Pismo mówi o duszach żyjących. Nie mówi pojawiły się wszelkiego rodzaju dusze tylko ciągle podkreśla, że te dusza są żyjące, co nasuwa myśl, że istnieją też inne dusze np. zabite.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Dusza cz. 1

Dzisiejszy temat jest komentarzem do propagowanej przez świadków Jehowy definicji duszy. Jeśli nawet nie jesteś świadkiem Jehowy to i tak poznasz tu bardzo ciekawe fakty dotyczące duszy. Czym ona jest i jak na jej temat wypowiada się Pismo święte?

Definicja zaczerpnięta z książki Prowadzenie rozmów.

„Definicja: W Biblii słowo „dusza” jest tłumaczeniem hebrajskiego néfeszi greckiego psyché. Ze sposobu użycia tego słowa w Biblii wynika, że duszą jest człowiek lub zwierzę bądź też życie, którym cieszy się człowiek albo zwierzę. Jednakże zdaniem wielu „duszą” jest niematerialna, duchowa część istoty ludzkiej, dalej żyjąca po śmierci ciała. Według innych jest to pierwiastek życia. Te ostatnie poglądy są jednak niebiblijne.”


Niestety definicja ta jest kłamliwa. Bazuje na półprawdach. W definicji, bowiem brakuje informacji o tym że dusza jest także naszą świadomością. Dusza to po prostu świadomość bycia, dlatego duszą są także zwierzęta gdyż mają świadomość, że żyją, unikają niebezpieczeństw i bronią się przed śmiercią. Twierdzenie, że człowiek i zwierze jest duszą znajduje potwierdzenie w Pismach Świętych. Jednak twierdzenie, że dusza jest tylko materialna potwierdzenia nie znajduje w Biblii. Za chwilę to udowodnię.

Świadkowie Jehowy obalają jedno błędne twierdzenie na temat duszy by w zamian zaproponować inne także błędne. Wpadają z jednej skrajności w drugą. Poniżej przedstawiam wersety biblijne, na które się powołują.

poniedziałek, 21 lipca 2014

Przepraszam, książka już jest.

Poniedziałek 21 lipca 2014
Odnalazły się książki. Muszę Was przeprosić, ponieważ pisałem, że nie doszły do mnie a tymczasem już w czwartek były dostarczone tylko, że odebrał je mój młodszy syn i nic mi nie powiedział. Normalnie bym sam zauważył, ale ponieważ uległem wypadkowi, więc z trudem się poruszam i większość czasu spędzam leżąc. Kolejnym powodem, za który muszę przeprosić jest fakt, że nie zdołałem wysłać w dniu dzisiejszym (poniedziałek) wszystkich zamówionych książek. Pakowaniem zajmuje się straszy syn i niestety nie zdołał na czas wszystkich książek zapakować. Ponieważ napisałem do niektórych osób, że dziś wyślę to czuję się teraz zmuszony przeprosić. Wyślę je jutro (wtorek), jeśli Bóg pozwoli a ja zdołam. Zawsze warto pamiętać o tej regule, bo pomoże nam ona mówić prawdę.

Przy okazji faktu, że obiecałem coś a później mimo szczerych chęci nie zdołałem dotrzymać słowa a także przy okazji, że napisałem, iż jeszcze książki nie doszły, podczas gdy one spokojnie leżały w zamkniętym kartonie warto się zastanowić, co to jest kłamstwo. Otóż napisałem coś, co było zgodne z moją wiedzą, ale niezgodne z faktami. Czy w takim razie dopuściłem się kłamstwa?

niedziela, 22 czerwca 2014

Tu wszystko jest nowe!

Ostro pracuję przy książce "Jak pomóc świadkom Jehowy poznać prawdę", więc nowego artykuły na ciekawy temat dziś nie będzie. Za to zrelacjonuję, co się dzieje. Książka ma już 185 stron i obecnie pracuję nad jej zamknięciem, czyli nad indeksem, w którym ma być spis wersetów biblijnych omówionych w książce z podaniem strony, na jakiej jest on cytowany. To bardzo żmudna praca, ale myślę, że będzie bardzo przydatna. Ten indeks powinien pomóc w szybkim odszukiwaniu materiału potrzebnego w dyskusji ze świadkami Jehowy.

Dziękuję za propozycje nowych tematów, które mi nadesłaliście. Są bardzo ciekawe, ale gdybym je teraz chciał zamieścić w książce to musiałbym nad nią popracować jeszcze kilka miesięcy. Zbyt dobre tematy mi nadesłaliście. Postanowiłem, więc że Wasze propozycje wykorzystam w przyszłych artykułach a jeśli Bóg pozwoli to nawet w kolejnej książce.

Mam nadzieję już za tydzień dać książkę do druku i wówczas od razu dam wam propozycję jej kupna, ponieważ nakład będzie bardzo mały, więc jedyną gwarancją żeby, na pewno zakupić książkę będzie wcześniejsze jej zamówienie. Dzięki temu będę wiedział ile sztuk mogę zamówić. A mam zamiar zamówić w drukarni tyle książek ile zamówicie plus 40 sztuk. Nie więcej, bo na więcej mnie nie stać finansowo a jestem przeciwny zadłużaniu się.

Proszę nie zamawiajcie już teraz książki mailowo, ponieważ boje się, że pogubię się w notatkach. Będzie lepiej jak zrobimy to w jednym momencie, gdy ogłoszę, że już zbieram zamówienia. Za tydzień startujemy.

A teraz dam Wam do przeczytania wstęp do książki, czyli coś, czego ja osobiście nigdy nie lubię czytać, bo uważam, że wstępy są najnudniejsze.

niedziela, 15 czerwca 2014

Jak pomóc świadkom Jehowy poznać prawdę? - książka

Zdecydowałem się na wydanie książki pod tytułem „Jak pomóc świadkom Jehowy poznać prawdę?” Poniżej prezentuję wstępny spis treści. Jeśli drogi czytelniku uznasz, że brakuje tam jakiegoś ważnego tematu to napisz do mnie na adres, który znajdziesz na samym dole. Książka jest już gotowa, ponieważ w 90% składa się z materiałów, które już publikowałem w różnych miejscach w Internecie. Dostosowałem je tylko do wersji książkowej. Jak już wspomniałem, jeśli uważasz, że jakiegoś tematu dotyczącego świadków Jehowy brakuje w tym spisie treści to napisz do mnie. 

Na chwilę obecną książka liczy ponad 160 stron. Jest pełna argumentów biblijnych. Planuję na końcu dołożyć skoroszyt tematyczny i listę cytowanych wersetów biblijnych z podaniem strony gdzie są one omawiane. Taki spis mam nadzieję ułatwi szybkie odszukiwanie tematów i pomoże w prowadzeniu skutecznych dyskusji ze świadkami Jehowy. Będę wdzięczny za ciekawe sugestie mogące pomóc mi w wydaniu tej książki i lepszym doborze tematów.

niedziela, 20 kwietnia 2014

Tajemniczy kult pełni księżyca.

Temat stopniowania kary odłożymy na inny okres a dziś zajmiemy się tajemniczym kultem pełni księżyca. Właśnie mija tydzień od święta paschy, które my obchodzimy, jako pamiątkę śmierci Pomazańca Bożego. Kościół katolicki obchodzi zmartwychwstanie dziś, czyli w niedzielę, ale faktycznie dokładna rocznica zmartwychwstania w tym roku wypada w środku tygodnia. Jednak kościół uznał, że ważniejsza jest nazwa dnia (niedziela) niż dokładna data. Chrystus rzeczywiście został wzbudzony z martwych w niedzielę, a pierwsi chrystusowcy spotykali się w tym dniu tygodnia na wspólnych modlitwach. Zaczęli nawet nazywać niedzielę „dniem pańskim”. Szkoda, że ta nazwa się nie przyjęła byłaby dla dzisiejszych chrześcijan bardziej przyjazna od „dnia słońca”, która to nazwa nadal obowiązuje w wielu językach. Kościół trzymając się „dnia słońca” dał powód do oskarżeń o kult słońca.

Nie kościołem katolickim i oskarżeniami o kult słońca będziemy się dziś zajmować, lecz zupełnie odwrotnie. Tematem naszym będzie kult pełni księżyca, któremu poddają się zupełnie nieświadomie świadkowie Jehowy. Wiem, że jeśli jesteś świadkiem Jehowy to oburzysz się teraz ze to kłamstwo, ale przekonasz się, że jesteś w błędzie. Zobacz, co na temat wyliczenia pamiątki mówią oficjalne źródła świadków Jehowy.
http://www.jw.org/

Z tym powyższym tekstem zgadzam się. Problem w tym, że oficjalne źródła świadków Jehowy, co innego piszą a co innego nakazują robić tym, którzy im wierzą. Żaden świadek Jehowy nie sprawdza, kiedy naprawdę przypada, 14 nisan. Za to chyba każdy wie, że w tym dniu musi być pełnia księżyca. Tymczasem w dniu 14 nisan nie może być pełnia księżyca, ponieważ nie jest to środek miesiąca. Miesiące księżycowe miały na przemian raz 29 a raz 30 dni wynika to z faktu, że nów (brak widoczności księżyca) występuje, co 29 i pół dnia. Marzec roku 2014 według tego kalendarza miał 29 dni a kwiecień (odpowiednik nisan) ma 30 dni. Żeby trafić na pełnię księżyca trzeba przesunąć święto o 2 dni. Zobaczmy jak to wygląda w praktyce.



Nów księżyca przypadł 30 marca cały ten dzień jest, więc ostatnim dniem starego miesiąca a od kolejnego zachodu słońca rozpoczyna się 1 nisan. Niestety w naszych kalendarzach jest to 31 marca. Skoro 30 marzec ma nów i jest ostatnim dniem miesiąca to nasz 31 marzec, czyli kolejny dzień jest pierwszym dniem kolejnego miesiąca. Niektórzy mogą jednak upierać się że to ten 31 marca jest dniem po nowiu a wówczas pierwszym dniem nisan będzie 1 kwietnia. Jestem skłonny z tym się zgodzić i powyżej jest własnie tabela przedstawiająca tą wersję. Zobaczmy, że nadal świadkowie Jehowy źle obliczają pamiątkę.

niedziela, 29 grudnia 2013

Świadkowie Jehowy synami zatracenia?

Analizując znaczenie niektórych słów użytych przez pisarzy Nowego Testamentu zauważyłem ciekawą zbieżność z błędnym imieniem Jehowa. Szczególnie powinni tym być zainteresowani świadkowie Jehowy, którzy twierdzą, że imię to wywodzi się od hebrajskiego czasownika havah. Miałoby składać się z dwóch członów Je i hovah. Otóż zastanawiające jest to, że gdyby ich rozumowanie było prawidłowe dzielilibyśmy te słowo zupełnie inaczej Je - havah. Dlaczego twierdzą, że imię to wywodzi się od havah a piszą hovah?

Jest to bardzo poważny problem, jeśli zdamy sobie sprawę, że dokonanie zmian jednej tylko litery w języku hebrajskim prowadzi do zupełnie innych słów i do zupełnie innego znaczenia tych słów. Tak było z imieniem Saraj, które znaczyło „Kłótliwa”, ale po zmianie na Sara znaczyło „Księżniczka”.

Słowo hovah podobno pochodzi od havah tylko, że znaczy coś innego, o czym świadkowie Jehowy nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć. Podobnie jak słowo ateizm pochodzi od teizm i anormalny pochodzi od normalny. To, że jakieś słowo powstało na bazie innego nie znaczy wcale, że ma identyczne znaczenie. Możemy, więc spotkać się z „naukowymi” twierdzeniami, że słowo havah znaczy „stawać się”

niedziela, 6 października 2013

Uratować choć jedno życie, czyli świadkowie Jehowy się mylą.

Udostępniam wam broszurę, w której są też moje artykuły. Zgodziłem się je udostępnić w tej broszurze, ponieważ jej celem jest niesienie pomocy dosłownie ratującej życie. Co prawda to doczesne życie nie jest tym najważniejszym i lepiej je stracić by pozyskać przyszłe (Mateusza 10:39), jednak sposób, w jaki świadkowie Jehowy to robią nie ma nic wspólnego z wiernością Bogu. Robią coś, o czym możemy powiedzieć parafrazując Pismo, „że nie przyszło Stwórcy to namyśl” (Jeremiasza 7:31). Wiadomości zawarte w tej broszurce mogą otworzyć oczy tym świadkom, którzy znaleźli się przed dylematem ratować czy nie ratować własne życie? Dobrze, jeśli skopiujecie tą broszurę i uczynicie ją ogólnodostępną. Im łatwiej będzie do niej dotrzeć tym większa będzie szansa, że uratuje komuś życie a taki jest cel jej wydania.

niedziela, 30 czerwca 2013

Armagedon i co dalej?

Wstrząsający jest opis skutków wojny, jaką przedstawiciel Boga stoczy z szatanem i jego ludzkimi zwolennikami.

Objawienie 19:19 I ujrzałem Bestię i królów ziemi, i wojska ich zebrane po to, by stoczyć bój z Siedzącym na koniu i z Jego wojskiem. (20) I pochwycono Bestię, a z nią Fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki, którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i oddawali pokłon jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni zostali do ognistego jeziora, gorejącego siarką. (21) A inni zostali zabici mieczem Siedzącego na koniu, [mieczem], który wyszedł z ust Jego. Wszystkie zaś ptaki najadły się ciał ich do syta.

Nie potrafimy ze szczegółami opisać tej bitwy, ale wiemy, jaki będzie jej koniec. Jeszu Pomazaniec zwycięży światowe potęgi zabijając wszystkich przeciwników. Nas interesuje, co będzie później po tej bitwie…

niedziela, 3 lutego 2013

Jahwe czy Jehowa?

Świadkowie Jehowy, gdy orientują się, iż nie byli członkami religii prawdziwej a mimo to chcą mieć więź z Bogiem zadają sobie szereg pytań i szukają na nie odpowiedzi. Taka postawa jest słuszna i zaprzecza temu, co propaguje Towarzystwo Strażnica, że po opuszczeniu ich religii ludzie się staczają duchowo a często też moralnie (Galatów 6:4). Oczywiście bez trudu znajdą przykłady, które potwierdzą ich twierdzenie, ale nie można uogólniać i twierdzić, że tak dzieje się ze wszystkimi. Otrzymuje listy od osób, które już nie są świadkami Jehowy, które szukają więzi z Bogiem (Hebr. 11:6, Hebr. 10:38).

Oczywiście pozostają jeszcze pod dużym wpływem starych przekonań stąd ich sposób rozumowania nie zawsze jest prawidłowy np. szukają prawdziwej religii lub szukają prawidłowego imienia Boga i w tym upatrują swojego zbawienia (Kol 2:8). Tymczasem zbawienie zależy zupełnie od czegoś innego (Dzieje 17:27). Dokładniej wyjaśniam to w artykule „Trzy kroki do zbawienia” a dziś zajmę się pytaniem czy modląc się do Boga można używać imienia Jehowa lub Jahwe?

Już w poprzednim artykule „Modlitwa do Chrystusa…” wykazałem z pomocą Pism, że warunkiem zbawienia jest wzywanie imienia Jeszu. Powiedzmy, więc sobie to wyraźnie, że w całym nowym testamencie nie ma informacji, że możemy dostąpić zbawienia dzięki wzywaniu imienia Boga, ale jest wyraźnie głoszona nauka o zbawieniu w imieniu Pomazańca.

Dzieje 4:12 (10) to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jeszu Chrystusa Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. (11) On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. (12) I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.

Jeśli więc szukamy zbawienia w innym imieniu np. w imieniu Jehowa lub Jahwe to błądzimy i zupełnie nie rozumiemy ewangelii głoszonej w pierwszym wieku przez posłańców (apostołów) Chrystusa (1Jana 5:13; Jana 17:18).

niedziela, 6 stycznia 2013

Wzorzec miłości a kwestia krwi

Wzorzec miłości, który świadkowie Jehowy znają, ale nie akceptują w pełni, lecz tylko powierzchownie przyjmują do swojej świadomości brzmi...
Jana 15:13 Nikt nie ma miłości większej niż ta, gdy ktoś daje swą duszę za swoich przyjaciół.

Bardziej dokładne tłumaczenie brzmi “duszę swą położył dla przyjaciół swoich”, ale to szczegół, którym dziś się nie zajmuje. Chodzi w tym wersecie o poświęcenie dla przyjaciół tego, co mamy najcenniejsze, czyli własnej duszy.

Wszyscy wiedzą, że taki dowód miłości okazał nam Jeszu Pomazaniec.

Jana 10:17 Ojciec miłuje mnie dlatego, że ja daję swą duszę, aby ją znowu otrzymać.

Chrystus wiedział, że oddaje swoją duszę nie na zawsze gdyż taki czyn będzie nagrodzony przez Boga i odzyska swoją duszę. Poświęcił się wiedząc, że jego strata jest chwilowa. To w niczym nie umniejsza jego poświęceniu.

W ten sposób otrzymaliśmy wzór miłości a także jej definicję..
1 Jana 3:16 Po tym poznaliśmy miłość, że on wydał za nas swą duszę; i my mamy obowiązek wydać swe dusze za naszych braci.

niedziela, 30 grudnia 2012

"będę żądał z powrotem duszy człowieka" - Świadkowie Jehowy i zbrodnia krwi

Czy rodzic ma prawo decydować o życiu lub śmierci swojego dziecka? Chyba wszyscy zgodzimy się, że ma prawo decydować jak żyje jego dziecko, ale kiedy umrze i w jaki sposób to już nie jego sprawa. Za normalną sytuację uznajemy, gdy dziecko żyje dłużej niż jego rodzice a za nienormalną, gdy żyje krócej. Większość normalnych rodziców mając do wyboru życie swoje lub dziecka wolałoby ocalić dziecko zwłaszcza, gdy sami mają nadzieję odzyskać życie podczas zmartwychwstania. Co jednak sądzić, gdy rodzic odmawia ratowania swego dziecka? Taka sytuacja ma miejsce w rodzinach świadków Jehowy. Gdy dojdzie do nieszczęśliwego wypadku rodzice wolą by jego dziecko umarło niż miałoby przyjąć ratującą życie krew. Są przekonani, że przyjmując krew skazują siebie na śmierć drugą, czyli bez nadziei na zmartwychwstanie. Mimo że 30 lat spędziłem w śród świadków Jehowy to nigdy nie poznałem biblijnego wersetu, który by to stanowczo potwierdził.

Świadkowie Jehowy uzasadniają swoją decyzję biblijnym zakazem spożywania mięsa z krwią. Obowiązuje ich tylko ten zakaz, jaki otrzymał Noe z rodziną. To, co później otrzymali Izraelicie a co stanowiło element tak zwanego “prawa mojżeszowego” nie obowiązuje świadków Jehowy. Są to informacje dające nam szersze spojrzenie na to, co Bogu się podoba, ale samo w sobie nie stanowi prawa obowiązującego chrześcijan. Na przykład z “prawa mojżeszowego” dowiadujemy się, że nie tylko mięsa z krwią nie wolno jeść, ale także samej krwi i tego, co padło bez wykrwawienia. Są to szczegóły, które logicznie wypływają z zakazu, jaki dostał Noe, ale dopiero przy okazji pouczania Izraelczyków zostało to wyraźnie zaznaczone. Dzięki temu nie można było “naciągać” prawa Bożego z tak błahych powodów jak żal zmarnowanego mięsa. Czy jednak żal zmarnowanego życia ludzkiego też jest takim błahym powodem? I czy transfuzja jest tym samym, co zjedzenie lub wypicie krwi?