niedziela, 16 sierpnia 2015

Śmierć w ciele i życie w duchu.


O Chrystusie czytamy, że:
„…udaremnił śmierć, a oświetlił życie i niezniszczalność przez dobrą nowinę”. 2 Tymoteusza 1:10 

Skoro Pomazaniec Boży oświetlił temat życia i niezniszczalności to znaczy, że były to zagadnienia wcześniej pogrążone w ciemnościach. Z tego wynikają dwa bardzo ważne wnioski:

1) Prawda na temat życia i stanu po śmierci znajduje się w Nowym Testamencie a nie w Starym. To za pomocą treści Nowego Testamentu należy tłumaczyć treść, jaką znajdujemy w Starym Testamencie a nie odwrotnie.

2) Izraelici nie mieli pojęcia o nagrodzie życia wiecznego, o zmartwychwstaniu i o możliwości zdobycia niezniszczalności. Szukanie w ich Pismach informacji i przedkładanie ich nad informacje z Nowego Testamentu jest pogrążaniem się w ciemnościach. 

Kiedy więc Chrystus nauczał, że śmierć ciała to jest sen i kiedy uczył, że ludzie „nie są wstanie zabić duszy” (Mateusza 10:28) to słowa jego należy traktować, jako oświetlenie tematu związanego ze stanem, w jakim znajdują się umarli. To on przyniósł nam światło, czyli prawdę i zrozumienie (Jana 12:46). Tymczasem ciągle spotykamy ludzi, którzy nie przyjmują światła i z uporem trzymają się ciemności, jaka panowała przed przyjściem Mesjasza na ziemię. Ludzie tacy mówią: „Nie można traktować wypowiedzi Chrystusa dosłownie, ponieważ w Starym Testamencie pisze, że dusze można zabić mieczem”. A powinni mówić odwrotnie: „Nie możemy traktować słów ze Starego Testamentu o zabijaniu duszy dosłownie, ponieważ Chrystus nam wyjaśnił, że to jest niemożliwe”. 


"I nie bójcie się tych, co zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy, ale raczej bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić w Gehennie." Mateusza 10:28

Jest jeszcze jedna myśl w wypowiedzi Pawła (2 Tymoteusza 1:10), którą warto przemyśleć. Otóż twierdzi on, że Jeszu „udaremnił śmierć.” Sprawdziłem greckie słowo katargeo (καταργέω), które tam występuje i znaczy ono że coś przestało działać, zostało jakby wyeliminowane lub wyłączone. 



Można, więc uznać, że śmierć przed Chrystusem była inna niż po jego działaniach na ziemi. W stosunku do sług pomazańcowych śmierć przestała istnieć. Według nauk Pomazańca ludzie żyjący w grzechu już za życia są martwi (Mateusza 8:22; Łukasza 9:60), wegetują niczym rośliny aż do dnia zwiędnięcia. W takim stanie znajdowali się wszyscy przed przyjściem Chrystusa, dlatego Stary Testament porównywał ludzi do roślin (Hioba 14:2; Psalm 90:6; Jakuba 1:11; 1 Piotra 1:24). 

„Głos się odzywa: ‘Wołaj!’ - I rzekłem: Co mam wołać? – ‘Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr (duch*) Pana powieje. Prawdziwie, trawą jest naród. Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki’.” Izajasza 40:6-8

Z kolei ludzie umierający w służbie pomazańcowej nigdy nie umierają naprawdę. 

„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” Jana 11:25,26 

Jeszu wyraźnie rozgraniczył zmartwychwstanie od życia i wymienił je nie, jako jedno wynikające z drugiego, ale jako coś występujące obok siebie. Pomazaniec nie powiedział w tym miejscu, że jest „zmartwychwstaniem do życia” ani „życiem przez zmartwychwstanie”, ale jednym i drugim. Z nauk Syna Bożego wynika, że po śmierci ciała można być żywym i czekać na zmartwychwstanie. Oczywiście żywym nie jest się w sensie cielesnym, ponieważ ciało ulega zniszczeniu (skażeniu) pozostaje jednak dusza, która nie umiera razem z ciałem, ponieważ może być zniszczona dopiero w Gehennie (Mateusza 10:28). 

Izraelici nie dostali od Mojżesza szczegółowych informacji, co się dzieje z człowiekiem po śmierci ani jaka czeka ich nagroda za wierną służbę dla Boga. Dostali prawo i nakaz by je przestrzegać a wówczas będzie im się dobrze powodziło i będą długo żyć. Trochę informacji przekazał im Bóg przez swoich proroków, ale nie, wprost tylko raczej przy okazji. Na przykład, że umarli śpią i mogą na chwilę zostać przebudzeni by później znów pogrążyć się w śnie to pisał Izajasz:

„Podziemny Szeol poruszył się przez ciebie, na zapowiedź twego przybycia; dla ciebie obudził cienie zmarłych, wszystkich wielmożów ziemi; kazał powstać z tronów wszystkim królom narodów. Wszyscy oni zabierają głos, by ci powiedzieć: "Ty również padłeś bezsilny jak i my, stałeś się do nas podobny!” Izajasza 14:9,10 BT

Podobny przypadek znajdujemy w Nowym Testamencie.

„A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: ‘Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?’ I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici.” Objawienie 6:9-11

Nie można lekceważyć tych wersetów twierdząc, że to prorocze wizje, ponieważ w tego typu wizjach forma może być symbolem, ale nie sama treść. Zresztą potwierdza to także Hiob. Miał on nadzieję, że Bóg go zawoła, gdy będzie martwy a on wówczas odpowie na wezwanie.

„O, gdybyś mnie ukrył w Szeolu, trzymał mnie w ukryciu, aż twój gniew się odwróci, ustanowił mi granicę czasu i wspomniał na mnie! Jeśli krzepki mąż umrze, czyż może znowu żyć? Przez wszystkie dni mej przymusowej pracy będę czekał, aż nadejdzie moja ulga. Ty zawołasz, a ja ci odpowiem. Zatęsknisz za dziełem swych rąk.” Hioba 14:13-15 PNŚ

Hiob nie opisuje wizji proroczej tylko deklaruje swoją wiarę w zmartwychwstanie. Wierzy, że będąc umarłym może usłyszeć głos wzywający do powstania ze snu. Taką obietnicę złożył także Pomazaniec gdyż jego słudzy głosili:

„Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, i zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi.” 1 Tesaloniczan 4:16

„W jednym momencie, w mgnieniu oka, podczas ostatniej trąby. Bo trąba zabrzmi i umarli zostaną wskrzeszeni, jako niezniszczalni, a my będziemy przemienieni.” 1 Koryntian 15:52

To nie są wizje prorocze, ale raczej proroczy scenariusz wydarzeń. Mimo to wszystkie te informacje ludzie tkwiący w ciemnościach tłumaczą, jako symboliczne. Dlaczego? Bo tak tylko mogą wybronić swoją wersję, według której dusze są martwe na równi z ciałem. Tymczasem Pismo na różne sposoby konsekwentnie nas informuje, że zmarły może usłyszeć głos wzywający do obudzenia się.

„To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: ‘Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!’.” Jana 11:43

"I ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł jej: Talita kumi! Co znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań." Marka 5:41 

"On zaś, ująwszy ją za rękę, zawołał głośno: Dziewczynko, wstań." Łukasza 8:54

Ciekawe, że Jeszu trzyma dziewczynkę za rękę i głośno woła do niej a przecież jest tuż przy niej i mógłby równie dobrze obudzić ją szeptem albo samym dotykiem. Podobnie jest z Łazarzem a zmartwychwstanie niezniszczalnych także ma być na sygnał trąb Bożych z pewnością nie cichutkich piszczałem. Relacja z przebudzenia chłopca z Nain także opisuje wezwanie Pana by zmarły wstał. Nie opisuje czy było to głośne czy ciche, ale Chrystus zwraca się do zmarłego i ten na jego głos reaguje. 

„Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: ‘Młodzieńcze, tobie mówię wstań!’ Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.” Łukasza 7:14,15

Wszystko wskazuje na to, że zmarli mogą usłyszeć dźwięki. Nigdy przy tych okazjach nie pada żadne wyjaśnienie, które by sugerowało, że zmarli nie słyszą a te zawołania to przedstawienie na użytek obserwatorów. Przeciwnie w przypadku dziewczynki to Pomazaniec nie chciał mieć obserwatorów i ich wyprosił a wszystkie te zawołania były kierowane bezpośrednio do zmarłych. Te informacje są przed nami. Każdy może je czytać ze zrozumieniem a mimo to większość ludzi czyta i nie dostrzega tego, co mają zapisane jakby mieli klapki na oczach, przeciwnie widzą to, czego tam nie ma. 

„Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia w Duchu. W nim poszedł ogłosić nawet duchom zamkniętym w więzieniu.” 1 Piotra 3:18,19

Wprawdzie może być tu mowa o zbuntowanych aniołach, którzy łączyli się z kobietami przed potopem, ale bardziej prawdopodobne wydaje się, że jest mowa o duchach ludzi zgładzonych w potopie, bo tylko dla nich jeszcze jest nadzieja na sądzie ostatnim. W przeciwieństwie do świadków Jehowy, którzy już osądzili przedpotopowych mieszkańców ziemi a także mieszkańców Sodomy i Gomory Bóg jeszcze tego nie zrobił. Staną oni na sąd (Mt 10:15; Mt 11:24). W kolejnym rozdziale tego samego listu Piotr Pisze:

„Oni zdadzą sprawę Temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych. Dlatego nawet umarłym głoszono Ewangelię, aby wprawdzie podlegli sądowi jak ludzie w ciele, żyli jednak w Duchu - po Bożemu.” 1 Piotra 4:5,6

Gdyby dusze zmarłych przestawały istnieć w momencie śmierci to nie mogłyby nic słyszeć i nie można by było im głosić. Jak jednak pogodzić zapewnienie ze Starego Testamentu, że zmarli nie są niczego świadomi? Wbrew pozorom nie ma w tym sprzeczności pod warunkiem, że uznamy Nowy Testament, jako światło tego, co wcześniej było niezrozumiałe. To, że po śmierci ludzie nie mogą prowadzić aktywnego życia, planować kupować i realizować jest oczywistością dla każdego. Tak samo jednak aktywność człowieka zamiera w momencie, gdy śpi. Dopóki się nie obudzi nie może niczego sensownie planować nie znaczy to jednak, że w stanie snu nie można człowiekowi przekazywać informacji. Józef mąż Marii odbierał wiadomości od anioła właśnie podczas snu podobnie jak wielu innych proroków czyli w stanie przypominającym śmierć. Ponieważ Chrystus nauczał, że śmierć jest dla duszy snem, więc nic dziwnego, że, mimo iż nie prowadzi ona normalnej aktywności typowej dla ludzi cieleśnie żywych to jednak jako świadomość istnieje. Pan nasz Jeszu mógł głosić ludziom umarłym będącym w takim stanie uśpienia i oni żyją w duchu, mimo że jeszcze nie otrzymali ciała by dostąpić zmartwychwstania w pełni.
__________________
krzysztof pomazańcowy

* hebrajskie słowo רוח tłumaczy się zarówno na duch jak i na wiatr. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz