Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isus. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 grudnia 2015

Skąd wzięły się trudności z poznaniem prawdziwego imienia Chrystusa?


Skąd wzięły się trudności ze znajomością prawdziwego imienia naszego Pana? Język hebrajski, w jakim po raz pierwszy zapisano brzmienie tego imienia, nie należał do popularnych języków. Dziś już tylko możemy domyślać się w jaki sposób odczytywano słowa w tym języku. Z tych domysłów powstał współczesny język hebrajski, który jest jednak tworem w dużym stopniu nowym. Na szczęście imię naszego Pana zapisano także w innych językach i to w czasach, gdy Chrystus chodził po ziemi, a nawet wcześniej.

Około 280 roku przed narodzinami Mesjasza powstała grecka wersja Starego Testamentu. W tym starożytnym przekładzie dokonano transliteracji imienia Jeszu na formę grecką. Nie zamieniono tego imienia innym podobnym lub jakimś greckim odpowiednikiem, ale zrobiono transliterację, czyli literka po literce, a dokładniej głoska po głosce, oddano to imię za pomocą nowego alfabetu. W ten sposób pojawiły się samogłoski, których w języku hebrajskim nie było. Z imienia Jeszu zrobiło się imię Jesu, ponieważ alfabet grecki w tamtym czasie nie znał głoski ‘sz’. Imię Jesu stało się rdzeniem i podstawą do wyprowadzenia odmiany przez przypadki. W ten sposób pojawiła się odmiana Jesus i Jesun.

Warto zaznaczyć, że w języku hebrajskim imię Jeszu nie odmieniało się przez przypadki, więc nie ma w nim innych końcówek. Ewentualne końcówki znaczyłyby, że nie jest mowa o imieniu tylko o czynności (zamiast Zbawiciel, zbawienie) albo, że jest to słowo rodzaju żeńskiego. Podobnie jest w innych językach, na przykład w greckim dodanie do imienia końcówki ‘s’ znaczy, że jest to imię męskie. W języku polskim imię męskie zmieniamy na żeńskie przez dodanie na końcu imienia w mianowniku literę ‘a’. Na przykład imię Krzysztof jest obecnie uważane za typowo męskie, ale wystarczy dodać ‘a’ Krzysztofa (Krzyś-Krzysia, Henryk-Henryka), a zmieni się na żeńskie. Z tego też powodu mając 12 lat twierdziłem, że imię Jehowa jest rodzaju żeńskiego. Na co świadkowie Jehowy, wbrew zasadom polskiej gramatyki twierdzili, że to nieprawda. Podobnie jest w języku hebrajskim, choć nie jest to reguła sztywna. Większość imion żeńskich kończy się w tym języku samogłoską ’a’. Z tego powodu promowana przez niektórych żydów forma Jeszua jest imieniem żeńskim, tak samo jak Jehowa.

niedziela, 10 lutego 2013

Jak pogański zwyczaj unieważnił naukę biblijną?

Jak się modlić skoro nie znamy prawdziwego imienia Boga?
Dla niektórych osób powyższe pytanie może wydać się niepotrzebnym zawracaniem głowy gdyż uważają, iż to bez znaczenia, jakie imię używamy i czy w ogóle je używamy. Takie przekonanie jest błędne i nie ma uzasadnienia w Biblii. To przekonanie wynika z faktu, że oni nie znają imienia Boga a mimo to modlą się od dziecka a ponieważ są głęboko przekonani, że należą do prawdziwej religii, więc to, co im zaszczepiono uważają za właściwe bez sprawdzania. Gdyby uznali, że imię jest ważne to musieliby jednocześnie uznać, że do tej pory źle się modlili, może nawet nie do Boga a ich religia służy komuś innemu a w najlepszym razie nie służy nikomu. Jest, więc zrozumiałe, że takie osoby odrzucają znaczenie imienia Boga a także nie przykładają znaczenia do imienia Chrystusa.

Z odkryć archeologicznych dowiadujemy się jak wielu bogów czczono w dawnych czasach a każdy Bóg miał swoje imię. Znany jest pewien wyjątek od tej reguły, kiedy to w Atenach oddawano cześć nieznanemu bogu. Robiono to na wypadek gdyby istniał jakiś nieznany z imienia bóg to oni woleliby go nie pominąć i na wszelki wypadek czcili go nie znając jego imienia. Taki bóg nie był powiązany z żadnym wydarzeniem i istniał tylko w umysłach twórców na zasadzie prawdopodobieństwa. Gdyby jednak można było go z czymś połączyć to natychmiast otrzymałby nazwę.

Ciekawym przykładem tego, że ludzie sami nadawali imiona bożkom i nie widzieli w tym nic złego jest historia, która wydarzyła się w 391 roku przed Chrystusem. Znalazłem ją w książce znanego polskiego historyka, Aleksandra Krawczuka “Mitologia starożytnej Italii”. Poniżej zamieszczam skan interesującego nas fragmentu.