„Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko.” Łukasza 10:33
Wojciech Polak, któremu przed imieniem piszą abd, czyli chyba arcybiskup, opublikował w Internecie takie zdanie:
„Jesteśmy wezwani, by rozpoznać twarz Chrystusa w uchodźcach, bo byłem przybyszem, mówił, a przyjęliście mnie.”
Mój internetowy znajomy, Jacek Gniadek jest katolickim misjonarzem z Lindy (Afryka). Wyraził on krytyczną uwagę do powyższego wpisu: „Tak. Ja, ty masz Go rozpoznać, ale jeżeli robi to państwo, to to jest już polityka...”. Jego poglądy nie tylko są katolickie, ale także jest zwolennikiem wolnego rynku. Napisał nawet dwie książki („Ekonomia Boża i ludzka - Kazania wolnorynkowe”, „Dwaj ludzie z Galicji”), w których starał się połączyć zasady wiary katolicko-chrześcijańskiej z zasadami wolnego rynku. Bardzo często się z nim nie zgadzam, ale prawie zawsze jego wypowiedzi pobudzają do myślenia. Tak też było tym razem. Skomentowałem:
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. (…) Amen, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". Mateusza 25:40, 45
Dobrem jest nieść pomoc każdemu potrzebującemu, ale nagrodzeni będziemy za niesienie pomocy choćby najmniejszemu z braci Chrystusa. A kto w ogóle jest mu bratem to On sam wyjaśnił:
„Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką.” Marka 3:35
Nie da się islamistów podciągnąć pod ten werset chyba że się manipuluje cytatem na potrzeby polityczne.
Na to J. Gniadek odpisał:
„Czy przypowieść o miłosiernym Samarytaninie to apokryf? :)”
Pod wpływem tego argumentu dostałem zrozumienie przypowieści o Samarytaninie i odpisałem:
Ja nie kwestionuję niesienia pomocy każdemu tylko, że przypowieść o owcach i kozłach dotyczy niesienia pomocy braciom Chrystusa choćby tym najmniejszym. Natomiast Samarytanie byli tego samego wyznania, co Judejczycy tylko nie podporządkowywali się ich władzy. Byli innej narodowości, ale tego samego wyznania, więc nie widzę sprzeczności.