środa, 26 stycznia 2011

"Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami"

Towarzystwo Strażnica twierdzi, że zawsze istniała organizacja Boża za pośrednictwem, której Stwórca kierował swoimi czcicielami.

Dopóki było niewielu chwalców Jehowy, dawał On wskazówki głowom rodzin, na przykład Noemu i Abrahamowi, którzy w swoich rodzinach odgrywali rolę Jego rzeczników (Rodz. 7:1, 7; 12:1-5). Gdy Jehowa wyzwalał Izraelitów z Egiptu, dawał im polecenia przez Mojżesza (Wyjścia 3:10). Przy górze Synaj Bóg zorganizował swój lud w naród i nadał mu prawa i przepisy dotyczące wielbienia oraz stosunków międzyludzkich (Wyjścia 24:12). Ustanowił kapłanów, aby przewodzili w oddawaniu Mu czci i pouczali lud o Jego wymaganiach, a niekiedy posyłał proroków, żeby w razie potrzeby napominali i ostrzegali lud (Powt. Pr. 33:8, 10; Jer. 7:24, 25). Chociaż więc Jehowa wysłuchiwał modlitwy poszczególnych czcicieli, to jednak wskazówek udzielał im poprzez organizację.
Wnikliwe Poznawanie Pism tom II strona 89-96

Jednak zawsze Bóg posługiwał się tymi ludźmi, którymi chciał i często zadania były przydzielane im bez konieczności współpracy czy nawet poznania się osobistego. Do najbardziej znanych przykładów nalezą prorocy. Każdy o nich słyszał i jak wiadomo żaden prorok nie podlegał kapłanom lub królowi. Bóg wybierał, kogo chciał i kierował nimi przez swego Ducha.

Gdyby było inaczej to Eliasz nie popadłby w przygnębienie.

1 Królewska 19: (3) Zląkł się więc i ruszył w drogę, aby ocalić swoje życie, i przyszedł do Beer-Szeby, która należy do Judy, i tam pozostawił swojego sługę. (4) Sam zaś poszedł na pustynię o jeden dzień drogi, a doszedłszy tam, usiadł pod krzakiem jałowca i życzył sobie śmierci, mówiąc: Dosyć już, Panie, weź życie moje, gdyż nie jestem lepszy niż moi ojcowie. (5) Potem położył się i zasnął pod krzakiem jałowca. Lecz oto dotknął go anioł i rzekł do niego: Wstań, posil się! (6) A gdy spojrzał, oto przy jego głowie leżał placek upieczony i dzban z wodą. Posilił się więc i znowu się położył. (7) Lecz anioł przyszedł po raz drugi, dotknął go i rzekł: Wstań, posil się, gdyż masz daleką drogę przed sobą. (8) Wstał więc i posiliwszy się, szedł w mocy tego posiłku czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do góry Bożej Choreb. (9) I wszedł tam do pieczary, aby tam przenocować. Lecz oto doszło go słowo Pana tej treści: Co tu robisz, Eliaszu? (10) A on odpowiedział: Gorliwie stawałem w obronie Pana, Boga Zastępów, gdyż synowie izraelscy porzucili przymierze z tobą, poburzyli twoje ołtarze, a twoich proroków wybili mieczem. Pozostałem tylko ja sam, lecz i tak nastają na moje życie, aby mi je odebrać. (11) Rzekł więc do niego: Wyjdź i stań na górze przed Panem. A oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały szedł przed Panem; lecz w tym wichrze nie było Pana. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było Pana. (12) Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. A po ogniu cichy łagodny powiew. (13) Gdy go Eliasz usłyszał, zakrył płaszczem swoją twarz, wyszedł i stanął u wejścia do pieczary, a wtedy doszedł go głos: Co tu robisz, Eliaszu? (14) A on odpowiedział: Gorliwie stawałem w obronie Pana, Boga Zastępów, gdyż synowie izraelscy porzucili przymierze z tobą, twoje ołtarze poburzyli, a twoich proroków wybili mieczem. Pozostałem tylko ja sam, lecz i tak nastają na moje życie, aby mi je odebrać. (15) A Pan rzekł do niego: Idź, udaj się w drogę powrotną na pustynię damasceńską, a gdy tam dojdziesz, namaścisz Chazaela na króla nad Aramem. (16) A Jehu, syna Nimsziego, namaścisz na króla nad Izraelem, Elizeusza zaś, syna Szafata, z Abel-Mechola, namaścisz na proroka na twoje miejsce. (17) I stanie się tak, że kto ujdzie przed mieczem Chazaela, tego zabije Jehu, a kto ujdzie przed mieczem Jehu, tego zabije Elizeusz.(18) Zachowam w Izraelu jako resztkę siedem tysięcy, tych wszystkich, których kolana nie ugięły się przed Baalem, i tych wszystkich, których usta go nie całowały.

Eliasz nie wiedział nic o istnieniu organizacji liczącej aż 7000 członków. Tymczasem w Izraelu nie tylko Bóg miał swoich wiernych czcicieli, ale byli też tam ludzie gotowi walczyć w obronie dobrego imienia Boga. Można powiedzieć, że Stwórca posiadał swoją organizację, ale kierował on nią osobiście a ludźmi posługiwał na swój sposób. Przypomina się przysłowie „niech nie wie lewica, co czyni prawica”. Poszczególni słudzy nie musieli znać wszystkich planów i nie było potrzeby by ogarniali całość sytuacji. Każdy miał swoje zadanie i nic mu było do innych sług.



Świadkowie Jehowy zupełnie nie zdają sobie z tego sprawy. Jest im przedstawiany bardzo szczelny obraz organizacji, w której zawsze ktoś stoi na czele a reszta musi bezwzględnie go słuchać.

Większość świadków nie zna tego fragmentu relacji biblijnej:

1 Mojżeszowa 11: (27) Przybiegł młodzieniec i doniósł Mojżeszowi: Eldad i Medad wpadli w obozie w uniesienie prorockie. (28) Jozue, syn Nuna, który od młodości swojej był w służbie Mojżesza, zabrał głos i rzekł: Mojżeszu, panie mój, zabroń im! (29) Ale Mojżesz odparł: Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!

Podobnie było przez całe wieki. Prorocy mogli nawet się nie znać. Ponieważ świadkowie Jehowy mogą uważać że takie przypadki (bałaganu/braku organizacji) miały miejsce tylko wczasach przedchrześcijańskich, więc zobaczmy o czym donosi nam ewangelista Marek 9: (38) Jan powiedział do niego: "Nauczycielu, widzieliśmy, jak pewien człowiek wypędzał demony, używając twego imienia, i próbowaliśmy go powstrzymać, gdyż nam nie towarzyszył".

Jak widzisz mamy bardzo podobną sytuację do tej z czasów Mojżesza. Jak zareagował Jeszu?

(39) Ale Jeszu rzekł: "Nie próbujcie go powstrzymać, bo nikt, kto powołując się na moje imię, dokona potężnego dzieła, nie będzie szybko mógł obrzucić mnie obelgami; (40) kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.

Powtórzę:
Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.

To najlepsza definicja organizacji, jaką uznawał nasz Pan.

Tymczasem dzisiejsi starsi świadków Jehowy wykluczyliby człowieka, który zacząłby prorokować nie mieszkając w Brooklynie. Pewnie nawet tam gdyby ktoś prorokował w sposób wyraźny uzewnętrzniając Ducha Świętego to i tak byłby wykluczony gdyż nikt z tak zwanego „ciała kierowniczego” nigdy nie wykazywał jawnie działania Ducha.

_______________________
krzysztof król - napisz do mnie
Zapraszam na stronę Świadkowie Jehowy poznają prawdę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz