niedziela, 10 listopada 2013

Zadziwiające tajemnice ducha według Pism Świętych.

Przed swoją śmiercią Chrystus powiedział do nawróconego przestępcy:

Łukasza 23:43 "Amen tobie mówię dzisiaj ze mną będziesz w raju."

Specjalnie nie umieściłem przecinka w tym stwierdzeniu by nie ingerować w sens tej wypowiedzi.

Niektórzy twierdzą, że Pomazaniec dziś składa obietnicę, że kiedyś będą razem w raju. Ciekawe jednak, że niektóre ugrupowania religijne, które tak to tłumaczą głoszą jednocześnie, że Chrystus nie będzie cieleśnie obecny w ziemskim raju, czyli zaprzeczają sami swoim twierdzeniom. Inni uważają, że Pan nasz obiecuje, że jeszcze dziś obaj będą w raju. Skłaniam się do tego drugiego twierdzenia, ale jak to jest możliwe skoro minęło już prawie 2000 lat i raju nadal nie ma na ziemi?

W Nowym testamencie znalazłem trzy wzmianki o raju i żadna z nich nie dotyczy ziemi. Pierwszy przypadek już znamy a drugim jest porwanie Pawła:

2 Koryntian 12:3,4 Znam takiego człowieka czy w ciele czy poza ciałem nie wiem Bóg wie że porwany do raju usłyszał nieujawnione wypowiedzi których nie wolno człowiekowi mówić.

A trzeci przypadek użycia słowa raj to księga Objawienia 2:7 mający ucho słuchaj co duch mówi powołanym Zwyciężającemu dam mu zjeść z drzewa życia które jest w raju Boga

Wszystkie trzy przypadki przedstawiają raj, jako coś, co już istnieje a nie, jako coś, co ma stać się w przyszłości. W pierwszej wypowiedzi wskazuje na czas teraźniejszy słowo dziś bez tego słowa rzeczywiście można mówić o czasie przyszłym. W drugim przypadku Paweł jest porwany, co wskazuje na czas teraźniejszy. Gdyby Paweł powiedział, że miał wizję to mogłaby ona wskazywać na czas przyszły, bo mogłaby mieć charakter proroczy, ale porwanie wskazuje na czas teraźniejszy a nawet przeszły gdyż Paweł opisuje coś, co się wydarzyło jakiś czas temu. W trzecim przypadku, wprawdzie celem Objawienia jest wyjawienie przyszłości, ale wizje zaczynają się od czasów współczesnych Janowi i nasz przypadek dotyczy słów skierowanych do siedmiu Zborów (społeczności powołanych). Oni dostają obietnicę dostępu do Raju, w którym jest drzewo życia.

Lepiej to zrozumiemy, gdy przetłumaczymy słowo raj na jego dosłowne znaczenie, czyli na ogród, ale taki ogród, który został założony przez Boga i w którym znajduje się pewne drzewo. Ludzie po zgrzeszeniu zostali wypędzeni z tego ogrodu (Eden), czyli z raju z konkretnego powodu. Septuaginta opisuje to tak:

Rodzaju 3:22-24 Bóg powiedział: „Oto Adam stał się jak jeden z nas, tak że rozpoznaje, co dobre i co złe. Oby teraz nie wyciągnął swej ręki i nie wziął owocu z drzewa życia, i oby nie spożył go, bo żyłby na wieki”. I odesłał Pan, Bóg, z tego ogrodu rozkoszy, żeby uprawiał ziemię, z której został wzięty. Wyrzucił Adama i osiedlił go poza tym ogrodem rozkoszy. Postawił tam cheruby i płonący miecz, odwrócony tak by strzegł dojścia do drzewa życia.

Wszystkie wzmianki dotyczące raju faktycznie dotyczą obietnicy życia wiecznego. Oczywiście w niebie nie ma dosłownego ogrodu tak samo jak nie ma tam dosłownego drzewa. Są to nawiązania do raju utraconego i do straconej szansy na życie wieczne. Teraz ta szansa wraca i jest ona częścią głoszonej dobrej nowiny. Nagrodą za wierność jest dostęp do raju, w którym znajduje się drzewo życia dopiero po spożyciu owocu z tego drzewa można dostąpić nagrody życia wiecznego. Chrystus obiecując nawróconemu złoczyńcy, że znajdzie się w tym ogrodzie (raju) faktycznie obiecuje mu życie wieczne. Czy jednak jest możliwe, że były złoczyńca dostąpiłby tej nagrody wcześniej przed innymi w tym także przed posłańcami (apostołami)? Teoretycznie jest to możliwe, ale są powody by przypuszcza, że w tej obietnicy chodziło o coś innego. Obietnica „dziś będziesz ze mną w raju” nie oznacza natychmiastowej nagrody życia wiecznego. Ponieważ Pan nasz Jeszu nie trafił natychmiast do nieba. Wynika to choćby z faktu, że po zmartwychwstaniu sam wyznał:

Jana 20:17Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”.

Sprawdźmy, więc co się działo z Chrystusem po śmierci.

Kiedy Pan nasz Jeszu Pomazaniec Boży umierał zawołał bardzo głośno:

Łukasza 23:46Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego.” I powiedziawszy to, wypuścił dech.

Niektóre przekłady zamiast „wypuścił dech” tłumaczą ten fragment na „wyzionął ducha”, co w praktyce oznacza wypuszczenie z siebie ducha. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że duch został przez Boga przyjęty i w tym sensie można by powiedzieć, że Jeszu trafił do Boga. Jego duch trafił do Boga i nie można wykluczyć, że w ten sposób dostał się do raju. Podobnie mogło być ze złoczyńcą, który umarł wkrótce po naszym Panu. Jego duch także mógł trafić pod opiekę Boga i w tym sensie dostać się do raju. Teraz musi poczekać na zmartwychwstanie by spożyć owoc z drzewa życia (Objawienie 22:2,14).

Co w tym czasie dzieje się z duchem Chrystusa?

1 Piotra 3:18,19 Bo i Pomazaniec raz za grzechy cierpiał sprawiedliwy za niesprawiedliwych aby was doprowadzić Bogu uśmiercony ciałem ożywiony zaś duchem w którym i tym w strażnicy duchom przejście głosił niewierzącym kiedyś gdy wyczekiwała Boża wielkoduszność w dniach Noego budowania arki na której nieliczni to jest osiem dusz uratowani przez wodę

Powyższy tekst to dosłowne tłumaczenie słowo w słowo może, więc być trudny do zrozumienia. Kluczowe dla naszych rozważań jest stwierdzenie, że Pomazaniec był cieleśnie martwy, ale jego duch był żywy (Łukasza 20:38). Ten duch trafia do innych duchów, przebywających w zamknięciu i jest dla nich źródłem informacji (1 Koryntian 2:11).

Utarło się przypuszczenie, że te duchy to upadli synowie Boga, którzy podążyli drogą szatana. Sam tak myślałem, ale bliższe przyjrzenie się opisowi tych duchów sugeruje, że może chodzić o duchy ludzi, którzy zmarli podczas potopu. Co na to wskazuje? Kluczowe jest zdanie „głosił niewierzącym (ἀπειθήσασίν) kiedyś, gdy wyczekiwała Boża wielkoduszność w dniach Noego budowania arki”. Słowo „niewierzącym” przeważnie tłumacze oddają, jako „nieposłusznym”, co jest mylące, ponieważ sprzyja kojarzeniu tego z upadłymi aniołami a tymczasem bliższe sprawdzenie, co znaczy użyte w tym miejscu greckie słowo prowadzi nas do wniosku, że chodzi o ludzi.

ἀπειθήσασίν znaczy być nieposłusznym z powodu nieuwierzenia. Słowo to dokładnie w tej samej formie występuje w: Hebr. 03:18, Hebr. 11:31.

Dalsza część wypowiedzi Piotra wskazuje, że duchy te, (gdy jeszcze były żywymi ludźmi) mogły skorzystać z szansy, jaką dawał im fakt, że „wyczekiwała Boża wielkoduszność w dniach Noego”. W czasie budowy arki każdy miał jeszcze szansę dostosować swoje życie do wymagań Bożych. Dlatego też w 2 Piotra 2:5 Noe jest nazwany „głosicielem sprawiedliwości”. Doskonale harmonizuje to z wypowiedzią, że Pomazaniec głosił duchom, które w czasach Noego były nieposłuszne, bo nie uwierzyły, że Bóg wymierzy sprawiedliwy wyrok, choć Boża wielkoduszność wyczekiwała na ich nawrócenie.

Wzmianka o głoszeniu duchom znajduje potwierdzenie w dalszej treści listu 1 Piotra 4:5,6:

Oni oddadzą rachunek temu gotowemu mającemu sądzić żyjących i martwych na to, bowiem i martwym głoszono, aby zostali osądzić ich według ludzi ciała żyliby zaś według Boga duchowi.

W bardziej zrozumiałym tłumaczeniu brzmi to tak:
Zdadzą oni sprawozdanie temu który już jest gotowy do osądzenia żywych i martwych i dlatego właśnie martwym głoszono dobrą nowinę aby osądzić ich według ludzkiego ciała ale według Boga żeby żyli duchem.

Nas w tym miejscu interesuje stwierdzenie, że głoszono zmarłym. To bardzo ważna informacja, której znaczenia nie należy pomniejszać twierdząc, że to na pewno chodzi o martwych w przenośni. Takie uproszczenie wprawdzie nawiązywałoby do innych wypowiedzi na temat stanu, w jakim są obecnie niewierzący, ale byłoby jednocześnie wyrwaniem tekstu z kontekstu całej nauki Piotra. Pamiętajmy, że wypowiedź, że Chrystus w postaci duchowej głosił innym duchom jest częścią stwierdzenia, że zmarłym była głoszona ewangelia. Piotr nie zmienił tematu tylko nadal pisze o tym samym w trzecim rozdziale pisze o cierpieniu Chrystusa za nas i wspomina o tym, że głosił on duchom a w 4 rozdziale dalej pisze o jego cierpieniu i dodaje, dlaczego była głoszona ewangelia zmarłym, czyli duchom. Nie należy nauk apostołów rozrywać na kawałki i doklejać do innych myśli zawartych w Pismach Świętych gdyż w ten sposób wypaczylibyśmy nauki posłańców Syna Bożego Jeszu Pomazańca. Najpierw Piotr tłumaczy własne nauki a dopiero później szukajmy podobnych nauk u innych natchnionych pisarzy.

Chociaż więc zmarli nie mają świadomości, co się z nimi dzieje (Kaznodziei 9:5,6,10; Psalm 146:3,4) to jednak duch ludzki nadal istnieje i jest do Bożej dyspozycji. Duch taki może dostąpić zbawienia lub potępienia a stanie się to w dniu sądu ostatniego.

1 Koryntian 5: 5 wydajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana
_____________________
krzysztof sługa pomazańcowy

Ps. Wniosek jest oczywisty: duch nie jest tylko ożywczym tchnieniem ani anonimową siłą, jest nam przypisany i berze udział w nagrodzie i lub karze, choć sam w sobie nie posiada świadomości.

Polecam także: