niedziela, 24 stycznia 2016

Kto ma moc przebaczania grzechów?


Jeśli zgrzeszy przeciw tobie brat twój, idź upomnij go na osobności. Jeśli cię posłucha, zyskasz brata. Jeśli nie posłucha, zabierz ze sobą jeszcze kogoś, aby na zeznaniu dwóch lub trzech świadków stanęła sprawa. Jeśli ich nie posłucha, powiedz zgromadzeniu, jeśli zgromadzenia nie posłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i poborca.Mateusza 18:15-17

Powyższy przykład zawiera instrukcje postępowania z kimś, kto zawinił wobec nas. Może to dotyczyć osobistych spraw. Instrukcja jest prosta:
  • Rozmawiamy na osobności
  • Rozmawiamy w obecności świadków
  • Rozmawiamy w zgromadzeniu
Każdy z tych etapów może zakończyć się okazaniem skruchy i wówczas pozyskujemy brata. Gdy jednak wszystkie metody zawiodą, odcinamy się od winowajcy. Nie traktujemy go wrogo, ale raczej traktujemy jako osobę wrogą nam. Chodzi o to, że my go nie krzywdzimy, tylko odsuwamy się od niego, ponieważ to on nas krzywdzi. Odsuwając się od niego nie dajemy mu kolejnych okazji do skrzywdzenia nas. 
Interesujące w tej instrukcji jest to, że pierwszy etap zakłada dyskrecję, drugi już jest mniej dyskretny, a trzeci to faktycznie nagłośnienie sprawy. Pan nasz Jeszu uczy nas minimalizować sposoby działania, ale też nie ogranicza naszych praw, gdyby winowajca okazał się gorszy od przeciętnej osoby. Ważne w tym przykładzie też jest to, że nie musimy wybaczać człowiekowi, który nie okazuje skruchy. Na żadnym etapie rozwiązywania tego typu problemów nie pojawia się kapłan z jakąkolwiek formą spowiedzi. Nie ma takiej sytuacji, że jeśli winowajca wyspowiada się, to kapłan może mu odpuścić grzechy. W tej sytuacji odpuszcza pokrzywdzony. On też wychodzi z inicjatywą pojednania. Może się jednak okazać, że w pierwszym momencie nie okazaliśmy skruchy, może nie poczuwamy się do winy, bo całą sprawę widzimy zupełnie inaczej niż przedstawia ją nasz oskarżycie. Takie sytuacje są bardzo częste i nie zawsze zgromadzenie potrafi wskazać kto jest winny, a kto pokrzywdzony. Co wówczas? 

Wbrew pozorom sprawa wcale nie wisi bez rozstrzygnięcia, jeśli choć jedna z tych osób jest sługą pomazańcowym. Obojętnie kto zawinił, to osoba pragnąca mieć więź z Chrystusem, wyjdzie z inicjatywą pojednania. Nie dotyczy to morderców i gwałcicieli, którzy nie okazują skruchy. Mówimy tu o sytuacjach spornych, w których nie wiadomo tak do końca, kto zawinił i czy rzeczywiście zawinił. Wówczas ta osoba, która jest mądrzejsza lub bardziej szuka jedności, wychodzi z inicjatywą pojednania. 

Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!Mateusza 5:23,24

Może to wymagać zdolności do postawienia się na miejscu drugiej osoby, by sprawdzić czy rzeczywiście z jej punktu widzenia to ja nie jestem winowajcą. Może też być tak, że obie strony są w jakimś stopniu winne. Osoba, która szuka porozumienia z pewnością jest bliższa Bogu, niż osoba trwająca w gniewie. 

Jeśli już wspomnieliśmy o ingerencji duchowieństwa w przebaczanie grzechów to warto zauważyć, że słowa, które oni odnoszą do swojej uprzywilejowanej pozycji były wypowiedziane do uczniów pomazańcowych podczas wyjaśniania zasad rozwiązywania sporów. Kiedy więc Pan wyjaśniał zasadę trzech kroków powiedział dalej:

Amen, powiadam wam: Co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.Mateusza 18:18

Nic nie wskazuje na to, by słowa te były przywilejem tylko wybranej grupy ludzi. Ponieważ odnoszą się do przebaczania osobistych przewinień. Chrystus Pan wyjaśnia na jakich zasadach dochodzimy do zgody z winowajcą, później podaje zasadę związywania i rozwiązywania. Następnie zasadę uzgadniania swojej woli i potwierdzenia jej modlitwą, po czym Piotr pyta:

’Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?’ Jeszu mu odrzekł: ‘Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy’.Mateusza 18:21,22

Widzimy więc, że wszystko to ma związek z osobistym wybaczaniem. Każdy sługa pomazańcowy ma moc wybaczania grzechów, które były wymierzone w jego osobę. Jeśli wybaczymy komuś, kto nas skrzywdził, to zostanie to uznane w niebie. Jeśli w gronie dwóch lub trzech osób dojdziemy do porozumienia, to zostanie to uznane w niebie. Jeśli odwrócimy się od grzesznika, to zostanie to zaakceptowane w niebie. Jeśli społeczność powołanych (zgromadzenie) działają zgodnie i potwierdzają to modlitwą, to w niebie jest to zaakceptowane. 

W swoich naukach Pomazaniec Boży kładł nacisk na przebaczanie właściwie bez ograniczeń, stąd ta liczba 77 razy. Żeby wzmóc chęć do przebaczania wyjaśnił wartość tego aktu na przykładzie, który jest tak prosty do zrozumienia, że pozostawię go bez komentarza. 

Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go oprawcą, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.” Mateusza 18:23-35
__________________
krzysztof pomazańcowy

4 komentarze:

  1. Hbr.10:4"Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy." Tak jak pukanie księdza w konfesjonale i zadawanie pokuty za grzechy(np.zdrowaśki). Hbr.10:1" Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jeszu Chrystusa raz na zawsze" I na koniec Hbr.10:39"My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę." Nie polecam korzystania z usług panów w koloratkach bo to są ślepi przewodnicy ślepych i ciężko jest na sercu jak ktoś ze sług Jeszu wraca na szeroką drogę,której koniec prowadzi do zatracenia...Paweł wspomina o Demasie który też powrócił na szeroką drogę-2 Tym.4:10"Demas bowiem mię opuścił umiłowawszy ten świat i podążył do Tesaloniki"

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam jeszcze słowo Jakuba aby wyznawać sobie grzechy wzajemnie,Jakuba 5:16"Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. 17 Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, by deszcz nie padał, i nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. 18 I znów błagał, i niebiosa spuściły deszcz, a ziemia wydała swój plon.
    19 Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, 20 niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy."

    OdpowiedzUsuń
  3. "jeśli zgromadzenia nie posłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i poborca.” Mateusza 18:15-17
    Co to właściwie znaczy że mamy kogoś traktować jak poganina.
    Czy jest też tak że nauki z Nowego Testamentu mamy stosować tylko do swych braci (prawdziwie wierzących) wówczas kto pozna kto kim jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bym prosił o odniesienie sie do tematu spowiedzi. Zawsze mnie ten temat nurtował, zawsze nie mogłem zrozumieć dlaczego spowiadam się człowiekowi, księdzu a nie bezpośrednio do Boga. Czy są jakieś konkretne cytaty, wersety opisujące tą ważną sprawę? Niebawem żenię się i mam dylemat ze spowiedzią, bowiem wiem, że jeśli szczerze powiem moje grzechy moge nie dostać rozgrzeszenia a to utrudni mi w zaślubinach. Podam też przykład dziwnego rozumowania księzy nt. spowiedzi, tutaj znajdziejmy atrykuł http://natemat.pl/19457,jesli-para-mieszka-ze-soba-nie-ma-szansy-na-rozgrzeszenie-kto-jeszcze a w nim jeden jedno stwierdzenie, cyt" Jeśli para mieszka ze sobą, nie ma raczej szansy na rozgrzeszenie. Księża czasem wyznaczają czas na uporządkowanie tej sytuacji, ale generalnie nie udziela się rozgrzeszenia." a tutaj drugi"Jeśli człowiek dopuścił się zbrodni (morderstwa), ale później żałował i się nawrócił, nie można odmawiać mu rozgrzeszania".

    OdpowiedzUsuń