poniedziałek, 11 stycznia 2016

Do grona starszych, czyli list pożegnalny

Ostatnio coraz więcej świadków Jehowy opuszcza tę religijną organizację w przekonaniu, że opuszcza religię fałszywą. Szukają oni pomocy u innych byłych świadków prosząc o radę, jak bezboleśnie to uczynić. Dlatego uruchamiamy możliwość przyjścia na nasze wirtualne spotkanie, by zasięgnąć rady. Wirtualne spotkanie oznacza, że nie wychodząc z domu możemy się spotkać przez łącza internetowe. Planujemy organizować takie spotkania, jeśli  Bóg pobłogosławi,  raz w tygodniu - jeszcze nie wybraliśmy dnia. 

Dziś publikuję list, jaki napisał do grona starszych świadków Jehowy brat Mirek. Niedawno miałem przyjemność zanurzyć go w imię Jeszu. W tym celu przejechał około 500 km z pod wschodniej granicy. W liście brat Mirek używa formy Jezus, by mieć pewność, że zostanie zrozumiany. Zapraszam do lektury.

DO GRONA STARSZYCH ZBORU ZAMOŚĆ PÓŁNOC

Proszę o skreślenie mnie z listy członków zboru i przynależności do organizacji Świadków Jehowy.

UZASADNIENIE

Decyzja moja wynika wyłącznie z przyczyn nie zgadzania się z twierdzeniem, jakoby Ciało Kierownicze miało wyłączność w interpretacji Słowa Bożego, było kanałem między Bogiem a Jego ludem, i odzwierciedlało w swoich decyzjach ducha Chrystusa. 

Poza tym niedopuszczalne jest dla mnie, by do Boga odnosić się na ty, jak tego uczy ciało kierownicze nawet małe dzieci. Tym bardziej, że uczy się, by do braci zwracać się: bracie, siostro, a do Boga na ty. "Jehowa to, Jehowa tamto", to zupełny brak szacunku. Mówi się nam, że imię Boże wywodzi od czasownika Hawah, co dosłownie znaczy "stawać się", o dziwo, w formie Jehowa występuje hebrajski czasownik Howah, co dosłownie znaczy "burzyciel, mąciciel" (tak podają encyklopedie) Nazywanie Boga w taki sposób jest obraźliwe i nie do przyjęcia dla mnie. 

Obserwując ostatnie zmiany organizacyjne, sposób w jaki organizacja interpretuje Słowo Boże i zmienia tzw. Prawdy, już istniejące na tzw. nowe światło, a także sposób w jaki zarządza, mija się z rolą jaka towarzyszyła chrześcijanom w pierwszym wieku.

Jezus powiedział "Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie", inny werset mówi "Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli", zgodnie z tą zasadą nie ma innej drogi do Boga jak tylko przez Jezusa. Prawdy w Słowie Bożym pochodzą od Syna Bożego i duch Boży wyzwala od wszelkich błędów w myśleniu, ale też od systemów i organizacji stworzonych przez człowieka, które to organizacje swoimi zasadami i prawami zniewalają ludzi dających im posłuch. Jezus i Paweł przed tym przestrzegali. Co ciekawe - Piotr uczył, że mamy być zbawieni w imię Jezusa a nie Jehowy (Dzieje 4:11-12) W jego imieniu narody będą pokładać nadzieję (Mat. 12:21)

Błędne interpretowanie prawd biblijnych przez tzw. Ciało Kierownicze, a później ich prostowanie i twierdzenie, że to nowe światło, nie pasuje do zasady z Księgi Powtórzonego Prawa 18:22.

Dzisiejsza struktura organizacji bardziej pasuje do systemu żydowskiego z pierwszego wieku, który chełpił się swoją świątynią: pobudowali synagogi (dziś sale królestwa), mieli sanhedryn - ciało do interpretowania Biblii, podobna rola (dziś ciało kierownicze), szkoły rabiniczne. Uczeni w piśmie, chełpili się swoją świątynią, tak dziś my chełpimy się swoją organizacją, zbudowali swój system i oparli go na ogromnym majątku, tak jak dziś nasz system organizacji jest oparty na majątku korporacji. 

Nie takiego ducha przejawiał Syn Boży (i pierwsi chrześcijanie), który przestrzegał nas, by nie gromadzić skarbów na ziemi. Co prawda nasza organizacja zachęca do prowadzenia prostego życia, bo czas nagli, ale sama podejmuje się wielkich inwestycji tak, jakby Armagedon miał być za pięćdziesiąt lat. Czy to nie hipokryzja, czy nie przypominają faryzeuszy, którzy innym nakazywali, a sami nie czynili?

Pierwszych chrześcijan jednoczyła miłość, a nas organizacja tak, jak żydów świątynia. Jezus powiedział, "Kto chce być większy, niech służy", a tak naprawdę to my służymy organizacji i nadzorcom. Paweł na swoje utrzymanie po nocach wyrabiał namioty, a dzisiejsi nadzorcy? Jak w dobrej firmie handlowej: służbowe auto, służbowe mieszkanie, darmowe wyżywienie, pierwsze krzesła na obiadach. Czy to jest duch Chrystusa? 

Gdzie jest miłość, jaką przejawiali pierwsi chrześcijanie, bo u nas jej nie ma. Jezus powiedział, że po miłości będziecie rozpoznawani, a my postępujemy jak faryzeusze - zamiast wspierać osoby w trudnym położeniu, szczególnie braci, uczy się nas miłości do organizacji, i już nie potrzebujemy miłować innych, no bo jak to się mówi Nie jesteśmy organizacją charytatywną

Co prawda jesteśmy rozpoznawani po głoszeniu, ale też po tym, że nasze czasopisma  oraz książki sprzed kilku lat nie mają żadnej wartości, przez tzw. nowe zrozumienie (nowe światło), krótko mówiąc: niepotrzebnie je rozdawaliśmy podczas głoszenia - można było poczekać i wręczać te aktualne, albo jeszcze poczekać na nowe zrozumienie, albo zapytać ciało kierownicze, kiedy będzie najbardziej świecące światło i wtedy wręczać, po co dwa razy chodzić. Słowo Boże jest niezmienne, chyba, że ktoś nie ma ducha Bożego i po swojemu interpretuje, a później stara się wyprostować to, co krzywe. 

Można by zapytać: Jak rozgłaszać dobrą nowinę? To proste, zamiast sytemu MEPS (do szybkiego drukowania) jest potrzebny duch Boży i kierownictwo Syna Bożego. 

Czyż Bóg nie powiedział przez swojego proroka, że to nie dzięki sile i mądrości człowieka, a dzięki Jego Duchowi zrealizuje swoje zamierzenie? A jeżeli polegamy na majątku korporacji, to czy jest miejsce na Ducha Bożego w naszej organizacji?

Samo mówienie, że Bóg posługuje się nami w celu realizowania swojego zamierzenia, by ogłosić dobrą nowinę po całej ziemi jest niewystarczające, szczególnie że dziś przypomina to bardziej reklamowanie organizacji przez Internet, telewizję, ulotki reklamowe. Zamiast głosić jak to robili pierwsi chrześcijanie i być rozpoznawani po miłości - my okazujemy miłość organizacji, a w głoszeniu przypominamy bardziej przedstawicieli handlowych naszej organizacji. 

Czy wyobrażamy sobie dziś naszego Mistrza, który ze złotym sygnetem i złotym zegarkiem na ręku przemawia przez telewizję do swoich uczniów, gdy niektórzy bracia w biednych krajach żyją za jednego dolara dziennie? Czy wyobrażamy sobie naszego Mistrza dającego władzę niewolnikowi, który obraca setkami milionów dolarów i ma za darmo przeloty na zgromadzenie, hotele, wyżywienie i służbowy samochód, a bracia w biednych krajach  nie mają za co pojechać na zgromadzenie? Czy to nie przypomina faryzejskiego sposobu myślenia, 'nakładają na was ciężary, a sami nie chcą ruszyć palcem'? Czy niewolnik Pana miał być roztropny, dbający o swoich domowników czy interesy organizacji?

Twierdzenie, że Ciało Kierownicze jest tym niewolnikiem nie bardzo pokrywa się z faktami naszej historii: przez pierwsze sześćdziesiąt lat istnienia organizacji praktycznie jeden człowiek sprawował władzę, dopiero Natan Knorr podzielił się nią z zarządem (z zarządem organizacji, a nie z niewolnikiem). Ciągłe zmiany w strukturze organizacji, zmiany w interpretacji Słowa Bożego świadczą o jednym - nie mają Ducha Bożego, zwodzą lud łechtając mu uszy, a nowe światło nie jest niczym innym, jak tylko zuchwalstwem w wysuwaniu się naprzód, a później prostowaniem niewłaściwego zrozumienia.

Czy można zaufać takiemu niewolnikowi, który jest niewiarygodny i zmienny? Nie tacy byli prorocy, którzy prorokowali w dawnych czasach, nie tak uczyli pierwsi chrześcijanie, lecz tak nuczali uczeni w piśmie i faryzeusze. Bardzo cenię braci w zborze, nie odcinam się murem od nich i nie buduję takiego muru, nie twierdzę też, że organizacja wszystkie prawdy z Biblii źle interpretuje. Paweł powiedział, że troszeczkę kwasu wszystko zakwasza, dlatego nie mogę być jednocześnie niewolnikiem Chrystusa i ludzkiej organizacji. Uważam, że organizacja nie w pełni słucha swojego Mistrza i wysuwa się przed Niego, zasłaniając Jego rolę w zamierzeniu Bożym. 

Pan nas uczył, że mamy być bardziej posłuszni Bogu jako władcy niż ludziom, a czyż nie mamy tej zasady stosować? ROZSĄDŹCIE SAMI, CZY MAMY BYĆ BARDZIEJ POSŁUSZNI BOGU CZY ORGANIZACJI. 

Musimy pamiętać, że jeżeli bardziej przypominamy żydów z pierwszego wieku niż chrześcijan, to nie inne religie ale my jesteśmy za murami Jerozolimy (czyli za murami organizacji), i tak jak żydzi chełpili się świątynią i twierdzili, że Bóg ją ochroni ze względu na swoje Imię, tak i my się chełpimy naszą organizacją uważając ją za arkę. W I wieku było inaczej, tak samo będzie z nami, gdy narody nas zaatakują - organizacja nas nie ochroni. 

Księga Objawienia mówi o ocalałych, że zawdzięczają to Bogu i Barankowi, a nie organizacji - czy nie ma tu podobieństwa? Rzymianie odstąpili od Jerozolimy na pewien czas, od nas też narody odstąpiły dając nam wolność, ale jak wrócą nie będziemy mieli ochrony, bo nasza organizacja bardziej słucha człowieka i swoich mądrości niż Jezusa. 

Twierdzenie, że Pan dał niewolnikowi władzę, by karmił swój lud, nie jest wystarczające, by wierzyć temu niewolnikowi - zbyt wiele razy się mylił. Jezus mógł odnieś tę zasadę niewolnika do pojedynczych osób, albo do roli, jaką miał odgrywać Jego wierny sługa pod nieobecność Pana. Z Efezjan 4:11 wynika, że Pan ustanowił w zborze apostołów, proroków, ewangelistów, pasterzy, nauczycieli, i co ciekawe, nie wspomniał o niewolniku.

Katolicy twierdzą, że Jezus dał papiestwu klucze królestwa, my natomiast, że dał niewolnikowi klucze poznania - jak jedna tak i druga organizacja uzurpuje sobie prawo do roli proroka Bożego, podobnie robią inne organizacje religijne, a jaka jest rzeczywistość? Fakty mówią same za siebie: od czasów Russella do dziś organizacja dziesiątki, a nawet setki razy zmieniała tzw. Prawdy, którymi ludzie żyli przez całe dekady i głosili je wprowadzając w błąd słuchaczy, i o dziwo, nigdy nie przeprosili za to. Już nie mówię o wyznaczaniu dat w historii organizacji, które się nie spełniły, czy zmianach w sposobie zarządzania organizacją.

Dlatego uznałem za stosowne i konieczne opuszczenie murów organizacji przed wielki uciskiem, by nie podzielić losu żydów i niewiernych chrześcijan z pierwszego wieku. Proszę o uszanowanie mojego stanowiska.

Mirek D.

3 komentarze:

  1. Witam
    Jeszcze raz pragnę pogratulować Mirkowi podjęcia życiowej decyzji by nie tkwić w fałszywej,zakłamanej korporacji, która jest zwodzicielem i fałszywym prorokiem
    JER.14;14 A Pan rzekł do mnie: Fałszywie prorokują prorocy w moim imieniu; nie posłałem ich ani nie dałem im poleceń, ani nie mówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, marne wieszczby i wymysły swojego serca wam prorokują.
    Gratuluje też trzeźwego umysłu i zdecydowanego oddania się naszemu Panu Jeszu Pomazańcowi , który z woli Ojca stał się naszym zbawicielem.
    1Jana 5;11 A takie jest to świadectwo. że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego. (12) Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.
    Życzę wszystkim oddanym naszemu Panu Jeszu wielu błogosławieństw i wytrwałości do końca.
    Łuk. 21;19 Dzięki swej wytrwałości zyskacie wasze dusze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam a mogę wiedzieć w jakiej religii Pan teraz jest?

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedź jest w poniższym linku:
    http://pomazancowy.blogspot.com/2016/05/do-jakiej-religii-nalezysz.html

    OdpowiedzUsuń