niedziela, 30 sierpnia 2015

Znaczenie imion

Zanim przejdziesz do dzisiejszego tematu polecam wczorajszy wpis „Na rozkaz antychrysta”. Natomiast dziś zamieszczam pierwszy rozdział planowanej książki „Strażnicy fałszywego imienia”.
___________________

„Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu.” Kapłańska 24:16 

Czy imiona mają dla nas znaczenie?
Oczywiście, w szkole byłem świadkiem jak dzieci dokuczały sobie zniekształcając swoje imiona lub nazwiska albo przezywając się, czyli nadając sobie nowe nazwy. Mnie w pierwszej klasie podstawówki nazywano Słoń z uwagi na nadwagę. Nie byłem z tego powodu zadowolony, ale mojego syna nazywano Królik z uwagi na nazwisko. On także nie był z tego zadowolony, mimo że można takie przezwisko uznać za sympatyczne. Opowiadano mi, że w rodzinie miałem dalekiego krewnego, który był wyjątkowo denerwującym człowiekiem, Jednym z jego brzydkich zwyczajów było dokuczanie innym przez przekręcanie ich imion. Znaleziono go któregoś razu w rowie. Ktoś zabił go za pomocą siekiery. Nie lubimy jak ktoś przekręca nasze imiona, ale nie zawsze pamiętamy o tym, gdy chodzi o cudze imię. 

Ja nazywam się Krzysztof Król. Według niektórych znawców imion Krzysztof znaczy „niosący Chrystusa”, ale według innych jest to przerobiona wersja słowa Chrystus. Pierwsze wyjaśnienie mi odpowiada i nawet jestem skłonny uznać je za prorocze. Drugie wyjaśnienie jest zbyt daleko posunięte zwłaszcza w parze z moim nazwiskiem Król. Jeśli moje imię i nazwisko miałyby znaczyć Chrystus Król to na wszelki wypadek postanowiłem podkreślić swoją zależność od prawdziwego Chrystusa i przedstawiam się w dziele głoszenia jako Krzysztof pomazańcowy czyli należący do pomazańca. 

niedziela, 23 sierpnia 2015

Wspaniała nowina!


„On odda każdemu stosownie do jego czynów: życie wieczne tym, którzy trwając w dobrych czynach szukają chwały, szacunku i niezniszczalności; tym zaś, którzy podjudzają i nie ulegają prawdzie, ale ulegają niegodziwości, złośliwość, gniew, udrękę i ucisk na każdą duszę człowieka czyniącego zło.” Rzymian 2:6,7

Niezniszczalność jest naszą nagrodą. Możemy my dostać ciała niezniszczalne a przez to stać się niezniszczalnymi lub nasza nagroda może być niezniszczalna. Jak się za chwile przekonamy jedno drugiego nie wyklucza. O ciałach pisał Paweł:

„Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe.” 1 Koryntian 15:42-44

Paweł dalej w swoich wywodach łączy nasze ciała niezniszczalne z nagrodą niezniszczalną:

niedziela, 16 sierpnia 2015

Śmierć w ciele i życie w duchu.


O Chrystusie czytamy, że:
„…udaremnił śmierć, a oświetlił życie i niezniszczalność przez dobrą nowinę”. 2 Tymoteusza 1:10 

Skoro Pomazaniec Boży oświetlił temat życia i niezniszczalności to znaczy, że były to zagadnienia wcześniej pogrążone w ciemnościach. Z tego wynikają dwa bardzo ważne wnioski:

1) Prawda na temat życia i stanu po śmierci znajduje się w Nowym Testamencie a nie w Starym. To za pomocą treści Nowego Testamentu należy tłumaczyć treść, jaką znajdujemy w Starym Testamencie a nie odwrotnie.

2) Izraelici nie mieli pojęcia o nagrodzie życia wiecznego, o zmartwychwstaniu i o możliwości zdobycia niezniszczalności. Szukanie w ich Pismach informacji i przedkładanie ich nad informacje z Nowego Testamentu jest pogrążaniem się w ciemnościach. 

Kiedy więc Chrystus nauczał, że śmierć ciała to jest sen i kiedy uczył, że ludzie „nie są wstanie zabić duszy” (Mateusza 10:28) to słowa jego należy traktować, jako oświetlenie tematu związanego ze stanem, w jakim znajdują się umarli. To on przyniósł nam światło, czyli prawdę i zrozumienie (Jana 12:46). Tymczasem ciągle spotykamy ludzi, którzy nie przyjmują światła i z uporem trzymają się ciemności, jaka panowała przed przyjściem Mesjasza na ziemię. Ludzie tacy mówią: „Nie można traktować wypowiedzi Chrystusa dosłownie, ponieważ w Starym Testamencie pisze, że dusze można zabić mieczem”. A powinni mówić odwrotnie: „Nie możemy traktować słów ze Starego Testamentu o zabijaniu duszy dosłownie, ponieważ Chrystus nam wyjaśnił, że to jest niemożliwe”. 

niedziela, 9 sierpnia 2015

Jedyny mający nieśmiertelność


Próbując zrozumieć różnicę między nieśmiertelnością a niezniszczalnością, bo oba takie sformułowania pojawiają się w Nowym Testamencie, trafiłem na tekst z 1 listu do Tymoteusza 6:15,16. 

„Owo ujawnienie w jego wyznaczonym czasie ukaże szczęśliwy i jedyny Mocarz - Król królujących i Pan panujących, jedyny mający nieśmiertelność, mieszkający w niedostępnym świetle, ten, którego żaden z ludzi nie widział ani widzieć nie może. Jemu niech będzie szacunek i potęga wieczna. Amen.” 1 Tymoteusza 6:15,16 PNŚ

Zacytowałem z Przekładu Nowego Świata, ponieważ wydaje się on być najmniej z parafrazowanym tłumaczeniem, czyli najbardziej przypomina tekst dosłowny. Powstaje pytanie, kim jest ten Mocarz, który jako jedyny posiada nieśmiertelność? Samo sformułowanie „Mocarz” wydaje się być słabe w porównaniu z wszechmocą, ale nie zapominajmy, że starożytne słowo El, które tłumaczymy na Bóg faktycznie znaczyło Mocarza. „Jedyny Mocarz” to po prostu ktoś, komu nikt inny nie dorównuje i dlatego jest „jedynym”. 

Część sformułowań pasuje do Pomazańca. Na przykład „Król królujących i Pan panujących” nasuwa skojarzenie z wersetem: 

niedziela, 2 sierpnia 2015

Martwi bogacze nie kłamią


Kilka dni temu zmarł najbogatszy Polak. Jan Kulczyk zarabiał nie kilka milionów rocznie a kilka miliardów. W poprzednim roku miał zarabiać 8 milionów dziennie. Ja się pytam, kto chciałby być na jego miejscu? Jeszcze kilka dni temu znalazłoby się wielu chętnych, ale dziś nikt rozsądny nie zamieniłby się z nim miejscem.

„Nie ma takiego, kto miałby władzę nad duchem, aby ducha zatrzymać. Nikt nie ma władzy nad dniem śmierci.” Koheleta 8:8

Pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, gdy przeczytałem o śmierci polskiego bogacza. To właśnie, że pieniądze życia nam nie dadzą (Przypowieści 11:4 ). Można sobie je czasem przedłużyć, ale jak widzimy i to nie jest pewne gdyż najbogatszy Polak nie dożył nawet do wieku emerytalnego i to była druga myśl, jaka pojawiła się sie w mojej głowie. Mimo posiadania tak wielkiego majątku, że sam mógłby być właścicielem kilku szpitali i zatrudniać armię najlepszych specjalistów żył krócej niż niejeden biedak.